Szef EA wierzy w Anthem. Naprawdę! Kiedy zatem spodziewać się zmian, które sprawią, że gracze na nowo rzucą się do młodego świata?
Anthem miało start dość podobny do tego, co widzieliśmy przy okazji premiery Fallouta 76. Gra zmagała się z wieloma błędami i choć może nie była aż tak problematyczna jak „dzieło” Bethesdy, to jednak była nadzieja na szybką poprawę sytuacji. BioWare zapowiedziało wzięcie się za siebie, Kotaku wypuściło artykuł obnażający warunki pracy w firmie i zdawało się, że wszystko powinno wkrótce wrócić na właściwe miejsce.
Czytaj też: Ta modyfikacja przenosi StarCraft: Remastered w kreskówkowe klimaty
Problem jednak w tym, że już nawet Todd Howard się w miarę zrehabilitował i Fallout 76 otrzymał mnóstwo aktualizacji oraz nowej zawartości, przez co udało się utrzymać graczy przy tej produkcji. Tymczasem Anthem… Wszystkie zapowiedzi nowej zawartości, zmian – nie wiadomo co się z nimi dzieje. Twórcy rzadko kiedy dodają coś nowego, a na E3 pojawił się tylko jeden przedstawiciel gry, która miała być przecież jedną z najważniejszych produkcji Electronic Arts.
Andrew Wilson, czyli szef Electronic Arts wierzy jednak w Anthem i wierzy również w BioWare. Przyznaje on, że jeśli w grze już naprawdę wszystko by było zrobione źle, począwszy od postacii, przez historię, a kończąc na rozgrywce, to prawdopodobnie wstrzymano by finansowanie dla tej gry. Electronic Arts zamierza jednak dalej dorzucać pieniądze do tego tytułu, bo w niego wierzy.
Wilson poinformował, że Electronic Arts widzi jak BioWare pracuje nad zmianami i wierzy w to, że spodobają się one graczom. Studio miało udowodnić, że wiedzą jak uratować ten tytuł. CEO EA przyznał również, że marki gier żyją bardzo długo – od siedmiu do dziesięciu lat. Może i Anthem nie miało początku „jakiego byśmy chcieli, włączając w to graczy”, ale przed tą marką jeszcze lata życia, przez które może się ona zmienić w coś lepszego.
Czytaj też: Nowa generacja okiem Ubisoftu – co cieszy Francuzów?
Źródło: wccftech.com