Reklama
aplikuj.pl

Szpiegowski samolot U-2 zaszedł za skórę Chinom

Według Chin amerykański samolot szpiegowski U-2 wleciał tam, gdzie nie powinien, bo do strefy zakazu lotów, gdzie podczas ćwiczeń wojskowych strzelano ostrą amunicją. Według oskarżającego, mogło to się skończyć tragicznie.

Pekin narzekał, że lot ten był lekkomyślny i mógł doprowadzić do „nieporozumienia” między dwoma krajami, na co rząd USA jeszcze nie odpowiedział. Incydent miał podobno miejsce 25 sierpnia nad Morzem Żółtym u północnego wybrzeża Chin. Tam wojsko chińskie miało przeprowadzać ćwiczenia.

Wtedy to ponoć samolot szpiegowski U-2 naruszył strefę zakazu lotów, a był prawdopodobnie częścią 5. Dywizjonu Rozpoznawczego Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, działającego w bazie lotniczej Osan w Korei Południowej. Jego misja akurat w tym momencie nie byłaby przypadkowa, bo USA w znaczącym stopniu interesuje się lotniskowcem Liaoning, którego U-2 mógłby podejrzeć.

Wojsko USA jest bowiem szczególnie zainteresowane chińskimi siłami transportowymi w myśl lotniskowców. Jak uważa serwis Popular Mechanics, dziwne jest przy tym to, że Chiny narzekają na inwigilację U-2, która prawdopodobnie ma miejsce za każdym razem, gdy Liaoning (zdjęcie na samej górze) rusza z portu na ćwiczenia.

Czytaj też: Chiny ostrzegają USA testem pocisków niszczących lotniskowce

Nadaje to jednak sensu obawom Chin w myśl wykorzystywania ostrej amunicji do testów, bo samolot szpiegowski mógłby po prostu oberwać podczas podglądania. To realizuje za sprawą swojej 10-pasmowej kamery wielospektralnej SYERS2C, której nie wadzą chmury i mgła.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News