Reklama
aplikuj.pl

Sztuczna skóra na wyciągnięcie ręki

Sztuczna skóra na wyciągnięcie ręki
Cracked skin. Cosmetic treatment concept

Sztuczna skóra jest syntetycznym (wyprodukowanym laboratoryjnie) substytutem ludzkiej skóry, który może uratować życie ciężko poparzonych pacjentów. Jest powszechnie używana w szpitalach na całym świecie. Jakie były jej początki?

Skóra składa się z dwóch warstw zwanych naskórkiem (warstwa zewnętrzna) i skórą właściwą (warstwa wewnętrzna). Jest największym organem człowieka, pokrywającym całe ciało, stanowiącym barierę dla szkodliwych bakterii i toksyn.

Najpoważniejsze urazy skóry wynikają z poparzeń. Taka skóra jest podatna na infekcje i odwodnienie. Pacjenci z oparzeniami przebywają w szpitalach w sterylnych pomieszczeniach – rokowania zależą od stopnia obrażeń. Zawsze jednak jest potrzebny przeszczep „nowej” skóry. Najlepsze są tzw. przeszczepy autologiczne, czyli pobrane z innej, niepoparzonej części ciała (np. uda w przypadku poparzeń rąk i odwrotnie). Ale ilości skóry w naszym organizmie są ograniczone, dlatego naukowcy starają się stworzyć w warunkach laboratoryjnych sztuczną skórę. Może ona pomóc uratować miliony istnień.

Innowacyjny Graftskin

Świat nauki od dawna szuka substytutu skóry. Pierwszy syntetyczny naskórek został wynaleziony przez Johna F. Burke’a z Massachusetts General Hospital oraz Ioannisa V. Yannasa z MIT. Burke leczył ofiary oparzeń, a Yannas studiował kolagen – białko obecne w ludzkiej skórze.

Ich zespół wykorzystał plastik, tkanki krowie i tkanki chrzęstne rekina do opracowania pierwszej sztucznej skory – było to w 1981 r. Preparat nazwany Silastic użyto u 10 poważnie poparzonych pacjentów – u jednego z nich poparzenia obejmowały ponad 50% ciała. Burke wyjaśnił, że komórki krowy i rekina zostały wchłonięte przez organizm, a na istniejącym rusztowaniu wyrosły nowe ludzkie komórki – to zaledwie w ciągu miesiąca. Po ściągnięciu silikonowego opatrunku, obszar, który wcześniej był „poważnie poparzony” określono jako „po oparzeniu słonecznym”.

Na pobliskim Uniwersytecie Harvarda, Howard Green hodował komórki ludzkiej skóry w sterylnych warunkach. Z maleńkiego kawałka skóry wytworzył cały arkusz ludzkich komórek epidermalnych. Kiedy jednak wyhodowana skóra została umieszczona na obszarze rany, była odrzucana przez system immunologiczny. Green współpracował później z Eugenem Bellem z MIT, który założył grupę badawczą o nazwie Organogeneza.

Celem badań w Organogenezie było stworzenie sztucznej skóry, która zawierałaby zarówno warstwę naskórka, jak i nie była odrzucana przez układ odpornościowy pacjenta. Zespoły Organogenezy ostatecznie stworzyły niezwykły produkt o nazwie Graftskin – żywy odpowiednik skóry wykonany z oczyszczonego kolagenu wołowego (wołowego lub krowiego), do którego „zasiane” są niektóre z własnych komórek skórnych pacjenta. Na górze tej warstwy znajduje się warstwa naskórka wyhodowanych ludzkich komórek skóry.

W badaniach klinicznych przeszczepy Graftskina nie były odrzucane przez układ odpornościowy pacjenta. W badaniach szpitalnych badano ofiary poparzeń, jak również pacjentów potrzebujących przeszczepów skórnych po zabiegach onkologicznych. Syntetyczna skóra Graftskin stała się powszechną metodą leczenia oparzeń i innych poważnych schorzeń skóry.

Nad różnymi modyfikacjami sztucznej skóry pracują zespoły badawcze z całego świata. Czy w 2021 r. pojawi się kolejny z nich? Na to pytanie odpowiedź zna tylko czas.