To, co my rozumiemy za pojęciem „chmury” jest niczym innym, jak oddalonym od nas o setki, a nawet tysiące kilometrów centrum danych. Danych, których nieustannie przybywa.
Pomijając jednak zastosowania konsumenckie, przechowywanie danych to znacznie większy problem dla federacji 16 rządowych agencji wywiadowczych w Stanach Zjednoczonych. Muszą one bowiem przechowywać niewyobrażalną liczbę terabajtów danych, za którymi kryją się np. zdjęcia satelitarne.
Problem z taką ilością danych sprowadza się do potrzeby wykorzystywania ogromnych centrów danych, które pochłaniają całe megawaty mocy. Rozwiązanie? DNA.
Intelligence Advanced Research Projects Activity, czyli organizacja zajmująca się rozwiązywaniem niektórych z najtrudniejszych problemów społeczności wywiadowczej ogłosiła, że właśnie w sztucznym DNA widzi nowy magazyn dla danych. Dlatego właśnie 15 stycznia oficjalnie ruszyła z 824-milionowym programem Molecular Information Storage (MIST), czyli próbą wykorzystania syntetycznego DNA do przechowywania eksabajtów (milionów terabajtów) danych.
Jak czytamy:
Program MIST to półksiężyc przechowywania danych w celu opracowania technologii, które pozwalają nam zmniejszyć centra danych w skali eksabajtów do formatu blatu stołu, przy równie dużych redukcjach kosztów eksploatacji i konserwacji.
Jeśli się powiedzie, MIST zaowocuje zupełnie nowym urządzeniem zdolnym zarówno do zapisywania, jak i odczytu danych z syntetycznych nośników DNA na dużą skalę. Celem jest uczynienie tej technologii opłacalną w ciągu trzech do pięciu lat.
Aby przechowywać dane na syntetycznym DNA, pliki cyfrowe muszą najpierw zostać przekonwertowane z kodu binarnego na format używany dla DNA – sekwencje A, C, T i G. Takie DNA jest następnie syntetyzowane w krótkich segmentach, które są identyfikowane przez rodzaj kodu kreskowego. Ten identyfikuje gdzie ten segment znajduje się w odniesieniu do całej sekwencji, umożliwiając czytelnikom przywołanie lub skopiowanie tylko niezbędnych danych.