Pierwsze wykryte FRB, czyli szybkie błyski radiowe, pochodzą z 2007 roku. Odebrane wtedy sygnały wprawiły astronomów osłupienie, ponieważ nie było jasne, co stoi za ich powstawaniem. Teraz wykrywanie tego typu zjawisk jest znacznie łatwiejsze, a naukowcy wydają się być coraz bliżej wyjaśnienia ich genezy oraz struktury.
Kluczowy w tej sprawie okazał się projekt CHIME (Canadian Hydrogen Intensity Mapping Experiment) dzięki któremu udało się trzykrotnie zwiększyć liczbę wykrywanych każdego dnia FRB. Dane, którymi dysponują badacze, sugerują występowanie co najmniej dwóch rodzajów szybkich błysków radiowych. Autorzy badania szacują, że są one niezwykle powszechne i gdyby udawało się odbierać wszystkie tego typu sygnały, to każdej doby mielibyśmy ich niemal dziewięćset.
Czytaj też: Najbliższy pozagalaktyczny FRB zaskakuje miejscem swojego pochodzenia
Problem polega na tym, że aby było to możliwe, naukowcy potrzebowaliby odpowiednio dużej anteny radiowej wycelowanej dokładnie w tym samym kierunku, z którego nadchodzi sygnał. W innym przypadku FRB zostanie przegapiony. Jeśli chodzi o naturę tych sygnałów, to wiodąca teoria zakłada udział magnetarów, czyli gwiazd neutronowych szczególnego rodzaju. Te niezwykle gęste i błyskawicznie obracające się obiekty emitują promieniowanie, które nadlatuje do Ziemi zarówno z obszaru Drogi Mlecznej, jak i z odległości miliardów lat świetlnych.
Szybkie błyski radiowe, czyli FRB, zostały wykryte po raz pierwszy w 2007 roku
Interesujący wydaje się fakt, że szybkie błyski radiowe nie są identyczne i można je pogrupować na co najmniej dwa rodzaje. Większość FRB stanowią bowiem pojedyncze emisje, lecz astronomowie wykryli również takie o powtarzalnych charakterze. Spośród 535 nowo odkrytych sygnałów, 61 było związanych z 18 obiektami. O ile jednorazowe FRB są krótkie i występują w całym spektrum fal radiowych, tak te powtarzające się trwają dłużej i występują w krótkim spektrum.
Czytaj też: Powstanie trójwymiarowa mapa wszechświata. Wszystko dzięki potężnemu superkomputerowi
Pozwala to sądzić, że – o ile magnetary faktycznie prowadzą do powstawania szybkich błysków radiowych – to rzeczone obiekty mają co najmniej dwa różne sposoby na generowanie FRB. Bez względu na to, czego naukowcy dowiedzą się na ten temat, już teraz możemy stwierdzić, że szybkie błyski radiowe mogą powiedzieć nam wiele na temat wszechświata. Przebywają one bowiem niezwykle długą drogę, zanim dotrą do Ziemi, dlatego analiza ich zachowania może zasugerować, na jakie struktury owe sygnały trafiły przed uderzeniem o naszą planetę.