Do tej pory udało się zaobserwować ponad 4000 planet krążących wokół gwiazd innych niż Słońce. Nadal jednak niewiele wiadomo o ich atmosferach. Astronomowie z NASA zdołali zbadać atmosferę GJ 3470 b, planety zupełnie innej niż te, które występują w Układzie Słonecznym. To pierwszy raz dla tego rodzaju świata i może być krokiem w kierunku identyfikacji potencjalnie nadających się do zamieszkania planet.
GJ 3470 b to rodzaj planety powszechnie nazywanej „super-ziemią” a czasami „mini-Neptunem”. Ma ona bowiem masę około 12,6 razy większą niż masa Ziemi (a jednocześnie jest mniejsza niż Neptun, który ma 17-krotnie większą masę niż Błękitna Planeta). Chociaż w Układzie Słonecznym nie ma tego typu obiektów, to mogą one być niezwykle powszechne w innych.
Czytaj też: Nowe ulepszenie teleskopu VTL pomoże mu w poszukiwaniu egzoplanet
Aby zbadać atmosferę wspomnianej egzoplanety, teleskopy kosmiczne Hubble’a i Spitzera przeprowadziły badania spektroskopowe, analizując sygnatury światła. Wyniki okazały się zaskakujące. Atmosfera była czysta, z niewielką „mgiełką” i składała się głównie z wodoru i helu, otaczających duży skalisty rdzeń. Co dziwne, nie udało się namierzyć cięższych pierwiastków. Zaskoczyło to naukowców, którzy spodziewali się znaleźć więcej pierwiastków takich jak węgiel czy tlen.
GJ 3470 krąży stosunkowo blisko swojej gwiazdy macierzystej i jest zaledwie drugim odkrytym „gorącym Neptunem”. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób planeta osiągnęła takie rozmiary ani dlaczego znajduje się tak blisko swojej gwiazdy. Być może wcześniej GJ 3470 była znacznie większa, jednak jej masa spadła na skutek promieniowania. Jednak biorąc pod uwagę nowe dane atmosferyczne, zespół badawczy uważa, że planeta narodziła się ze skalistej bryły, a następnie „zebrała” wodór z dysku protoplanetarnego, który kiedyś otaczał gwiazdę. Dysk jednak rozpadł się, zanim mógł powiększyć swoje rozmiary.
[Źródło: newatlas.com; grafika: NASA]
Czytaj też: Naukowcy zaobserwowali najmniejszą egzoplanetę