Przypadki z Hongkongu, Belgii i Holandii udowodniły, że możliwe jest ponowne zakażenie SARS-CoV-2. I choć wygląda na to, że druga infekcja może być znacznie słabsza od pierwszej, to nie ma na to twardych dowodów.
Istnieją jednak inne pocieszające informacje. Z jednej strony eksperci są nastawieni pesymistycznie ze względu na przewidywaną drugą falą pandemii, powiązaną z jesiennymi zachorowaniami na grypę i inne, sezonowe choroby. Z drugiej, pojawiają się badania sugerujące, że niektóre szczepionki skutkują łagodniejszym przechodzeniem COVID-19. Jedną z takowych może być właśnie ta, którą stosuje się w walce z wirusem grypy.
Początkowo szczepionka przeciwko grypie miała pomóc w inny sposób. Jej zastosowanie zapewniłoby bowiem odciążenie szpitali o osoby, które – bez szczepień – mogłyby wymagać opieki lekarskiej. Z nowych informacji wynika, iż to nie jedyna droga do wykorzystania tego środka w walce z pandemią koronawirusa.
Czytaj też: Czy warto zaszczepić się przeciwko grypie?
Szczepionka na grypę może zmniejszyć ryzyko zakażenia tym wirusem o 40% do 60%. Badania przeprowadzone na początku lipca w Brazylii objęły 100 000 pacjentów. Ich autorzy stwierdzili, że osoby, które zotały zaszczepione, były o 8% mniej zagrożone trafieniem na oddziały intensywnej terapii i w takim samym stopniu mniej narażone na konieczność stosowania mechanicznej wentylacji. Z kolei ryzyko śmierci na skutek powikłań po COVID-19 spadało w przypadku przedstawicieli tej grupy aż o 17%.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News