Nie powiem, ciekawy pomysł… a do tego użyteczny, co nie zawsze idzie ze sobą w parze. Technologia Hyundai-Kia Motors’ Separated Sound Zone, której raczej nie wypada tłumaczyć na nasz ojczysty język jest w założeniu prosta. Ma bowiem zapewnić każdemu pasażerowi odizolowaną od innych strefę dźwięku.
Użyteczność takiej technologii już pewnie macie przed oczami, bo jest to coś naprawdę pożądanego na rynku. Nie zawsze każdy ma ochotę na słuchanie muzyki podczas podróży, co może nie mieć większego znaczenia podczas podróży ze sporą ekipą. Stworzenie pewnego rodzaju bańki w samochodzie jest więc naprawdę ciekawym sposobem, który nie wpływa na bezpieczeństwo jazdy. Technologia nie sprawia bowiem, że dźwięki z zewnątrz albo głos pasażerów jest zupełnie tłumiony. Ta skupia się wyłącznie na głośnikach, których system „SSZ” jest rozłożony po całym samochodzie.
Są to jednak dosyć inteligentne i odpowiednio sparowane ze sobą głośniki, które wykorzystują to samo zjawisko, które znajdziecie np. w słuchawkach. Mowa o przeciwfazie, która polega po prostu na tym, że system odwraca fale dźwiękowe, co powoduje ich zupełne zignorowanie przez nasz aparat słuchowy. Sprawa brzmi bardziej skomplikowanie, niż jest w rzeczywistości, co jednak nie sprawia, że jej implementacja jest prosta. Trzeba bowiem odpowiednio zgrać ze sobą głośniki i rozłożyć je tak, żeby fale pochodzące z kilku głośników nawzajem się niwelowały. Oczywiście w punkcie, jaki sobie wyznaczymy, co w tym przypadku wyznacza fotel.
Czytaj też: Mercedes GLE SUV z użyteczną funkcją bujania
Niestety implementacja tego systemu nie będzie należała do tych najszybszych. Opracowywanie go trwa nieprzerwanie od 2014 roku, a pierwsze samochody z nim trafią na linie produkcyjne dopiero za rok, może dwa. Tak przynajmniej twierdzi reprezentant Hyundai-Kia.
Źródło: Kianewscenter
Zdjęcia: Kianewscenter