We wtorek władze Tajwanu postanowiły zabawić się w testowanie elastyczności swojego lotnictwa w razie ogromnych problemów. Dlatego też wojsko kraju zamknęło wtedy spory odcinek autostrady, z którego wystartowały i na którym następnie wylądowały trzy uzbrojone typy myśliwców, aby „wykazać determinacje kraju do obrony przed atakami”.
Czytaj też: Ten opancerzony pojazd może wystrzelić rój zabójczych dronów
Co ma jednak wspólnego pas startowy z autostradą? Przecież tych pierwszych Republika Chińska ma zapewne tak wiele, że jednoczesne wystartowanie kilkudziesięciu myśliwców byłoby pewnie dla nich bułką z masłem. I rzeczywiście tak jest, ale problem pojawia się, kiedy wrogie siły zbombardują wojskowe lotniska, uniemożliwiając wystartowanie albo wylądowanie jakichkolwiek samolotów. Wtedy jedynym ratunkiem jest skierowanie ich np. na autostradę.
Tego typu ćwiczenia odbyły się właśnie na odcinku Huatan na autostradzie Sun Yat-sen, biegnącej z północy na południe wzdłuż zachodniego wybrzeża wyspy. Według Taiwan News, jest to jeden z czterech odcinków autostrady na wyspie, które są wyznaczone jako lotniska awaryjne. Tajwańskie biuro Freeway Bureau oświadczyło, że z autostrady usunięto 1375 środkowych barier, 111 świateł ulicznych i 77 znaków drogowych, aby zapewnić bezpieczne użytkowanie samolotu. Sporo zamieszania, jak na testy.
W nich wzięły udział dokładnie trzy typy samolotów: F-16V Fighting Falcon, Mirage 2000-5 oraz ich własnego Defense Fighter. Odrzutowce wystartowały i wylądowały z bronią na pokładzie. F-16 miał dwie rakiety przeciwpancerne Harpoon, dwie rakiety powietrze-powietrze AMRAAM średniego zasięgu i dwie rakiety powietrze-powietrze AIM-9 Sidewinder. Ten sam odrzutowiec lub inny odrzutowiec wylądował później na improwizowanym pasie startowym, bez dwóch rakiet Harpoon.
Czytaj też: Wabiki BriteCloud mają chronić myśliwce
Źródło: Popular Mechanics