Tajwański rząd jest pod rosnącą presją opinii publicznej ze względu na swoją politykę nuklearną. Obawy o bezpieczeństwo znacznie wzrosły po wypadku w 2011 w elektrowni jądrowej Fukushima w Japonii. Władze były zmuszone do odłożenia planów otwarcia nowej elektrowni, ze względu na planowane przyszłe referendum.
Tajwański rząd podaje, że trzy elektrownie jądrowe dostarczają 20% całej energii i ich zamknięcie jest niemożliwe. Dlatego też specjalna grupa zadaniowa ogłosiła nowe plany, które utorują drogę dla jądrowych prętów paliwowych, które są używane w dwóch zakładach. Zostaną one wysłane za granicę w celu ich przetworzenia dzięki czemu zostanie zmniejszona ilość materiału jądrowego. Po ich powrocie zostaną one z powrotem zamontowane w elektrowniach.
Jednakże ten plan wywołał sprzeciw grup ochrony środowiska- kwestionują one bezpieczeństwo przy przewożeniu prętów. Każda niebezpieczne sytuacja podczas transportu może doprowadzić do ogromnej katastrofy.
Tajwan jest regularnie nawiedzany przez trzęsienia ziemi, a pręty pracują już ponad 40 lat. Tajwańczycy boją się powtórki wydarzeń z Japonii.
Źródło, zdjęcie: http://phys.org/