Reklama
aplikuj.pl

Temu robotowi grającemu w Jengę finezji może zazdrościć wielu

Temu robotowi grającemu w Jengę finezji może zazdrościć wielu
Temu robotowi grającemu w Jengę finezji może zazdrościć wielu

Jeśli kiedykolwiek bawiliście się w rozbiórkę klockowego prostokąta, czyli po prostu graliście w Jengę, to z pewnością wiecie, jak dużej precyzji, finezji i przewidywalności wymaga usunięcie każdego kolejnego klocka z podstawy. Innymi słowy, to coś, czego zwyczajnie nie łączylibyśmy z nowoczesnymi robotami, którym nadal brakuje ludzkiego opanowania. Oczywiście do czasu, co potwierdza najnowszy wynalazek MIT, który sprowadza się do jednorękiego ramienia, który nawet w tej formie mógłby np… wygrać ze mną w Jengę.

Jak mówi jeden z twórców:

Granie w grę Jenga wymaga interaktywnej percepcji i manipulacji, w której musisz dotknąć wieży, aby nauczyć się, jak i kiedy przesuwać klocki. To jest bardzo trudne do symulacji, więc robot musi się uczyć w realnym świecie, poprzez interakcję z prawdziwą grą Jenga. Kluczowym wyzwaniem jest uczenie się ze stosunkowo niewielkiej liczby eksperymentów.

Robotyczne ramię ABB IRB 20 działa poniekąd tak, jak ludzie bawiący się w Jengę. Albo od razu wyciąga ten nienewralgiczny dla całej struktury klocek, albo najpierw wysuwa go odrobinę poza zarys całości, chwyta w dwa „palce” i układa na górze. Jest w stanie to robić dzięki kamerze zewnętrznej na ramieniu, sensorze wyczuwającym nacisk oraz systemie, który tym wszystkim zarządza.

Najpierw jednak naukowcy musieli wziąć go na kilka sesji, w których to trenowali robota w trzystu przeprowadzonych ręcznie próbach wyciągania klocków, które miały wystarczyć, aby robot po wykorzystaniu tej mieszanki wizualnych, zwrotnych i dotykowych informacji mógł bawić się już samodzielnie. Nie mogło zabraknąć również porównania do profesjonalnych „jengowców”, którzy radzili sobie niewiele lepiej od wytrenowanego ABB IRB 20.

Naukowcy z MIT osiągnęli sukces nie tylko w kwestii maszynowego uczenia, ale też osiągniętej przez robota precyzji, co w przyszłości ma zaowocować rewolucją na liniach produkcyjnych.

Czytaj też: Surrealistyczna wystawa słomkoapokalipsy ukazuje poważny problem

Źródło: New Atlas