Ogromny, podziemny czujnik ruchu zamontowany na terenie Niemiec wykonał pierwsze pomiary dotyczące obrotu i pochylenia Ziemi. Pewnego dnia obserwacje mogą sprawić, że nawigacja GPS stanie się naprawdę dokładna.
Zjawiska takie jak trzęsienia ziemi czy przypływy i odpływy oceanów wpływają na zachowanie naszej planety, przez co systemy GPS wymagają regularnych korekt sygnałów satelitarnych. Zazwyczaj korekty opierają się na obserwacjach teleskopowych, które zapewniają zestaw współrzędnych pomagających w określaniu orientacji Ziemi w przestrzeni.
Problem w tym, że przetwarzanie danych z teleskopu może trwać kilka dni. Metoda wykorzystująca detektor ROMY umożliwia monitorowanie najmniejszych chybotań Ziemi w sposób ciągły. Artykuł w tej sprawie ukazał się na łamach Physical Review Letters. Ta odwrócona do góry nogami konstrukcja z rur jest w stanie wykonywać pomiary w różnych kierunkach.
Czytaj też: Zdjęcia satelitarne sugerują, kiedy mogła rozpocząć się obecna pandemia
Podczas trwających niemal 7 tygodni testów, które przeprowadzono na początku ubiegłego roku, ROMY był w stanie wykryć zmiany nachylenia Ziemi wynoszące mniej niż 0,00014 stopnia. I choć wydaje się to niewielką wartością, to taka zmiana przesuwa bieguny Ziemi o około 15 metrów. Z drugiej strony nie jest to jeszcze dokładność na poziomie tej, którą naukowcy osiągają dzięki teleskopom. Aby im dorównać, ROMY musiałby być ok. 100-krotnie wydajniejszy.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News