Nikt z Was pewnie nie spodziewał się, że przez Karaoke można trafić do szpitala. A jednak pewien człowiek w Chinach śpiewał tak głośno, że doznał zapadnięcia się płuca.
Po wykonaniu 10 piosenek 65-latek cierpiał na bóle w klatce piersiowe i miał problemy z oddychaniem. Następnego dnia odwiedził on szpital gdzie lekarze zdiagnozowali zapadnięte płuco. Stało się tak ze względu na wysokie ciśnienie spowodowane śpiewaniem wysokich dźwięków.
Czytaj też: Mózg inspiruje nowy rodzaj SI
Jednakże nie powinniście obawiać się karaoke. Takie zdarzenie jest niezwykle rzadkie i wynika ze słabego stanu płuc. Może ono wystąpić także po urazowym uszkodzeniu klatki piersiowej czy być spowodowane chorobą płuc.
Lekarze opisali wcześniej kilka przypadków zapadnięcia się płuca u śpiewaków operowych czy osoby przekrzykującej np. wiercenie. Ale są to na tyle rzadkie zdarzenia, że o każdym z nich warto wspomnieć w momencie wydarzenia.
Czytaj też: W Fukushimie brakuje miejsca na radioaktywną wodę
Źródło: Livescience