Tytułowy organizm nazywany jest „corallicolidem”, ponieważ występuje w 70 procentach koralowców na całym świecie i może dostarczyć wskazówek dotyczących tego, jak chronić rafy koralowe w przyszłości.
Jego osobliwość powoduje, że pojawiają się nowe pytania z dziedziny biochemii. Wygląda jak pasożyt i zdecydowanie nie jest fotosyntetyczny. Ale nadal wytwarza chlorofil. Chlorofil to zielony pigment występujący w roślinach i algach, który pozwala im absorbować energię słoneczną w procesie fotosyntezy. Corallicolidy żyją w układzie pokarmowym szerokiej gamy koralowców odpowiedzialnych za budowanie raf, a także czarnych koralowców, grzybów i zawilców. Są częścią ogromnej grupy pasożytów, które mają przedział komórkowy zwany plastydem, będący ważną częścią komórek roślinnych i glonów, w których zachodzi fotosynteza. Najbardziej znanym apikompleksanem jest pasożyt odpowiedzialny za wywoływanie malarii.
Czytaj też: Zmodyfikowana fotosynteza zwiększyła plony roślin o 40%
Ponad dziesięć lat temu wśród zdrowych koralowców odkryto fotosyntetyczne glony związane z apikompleksanami. Sugeruj to, że mogły ewoluować od łagodnych organizmów fotosyntetyzujących przyczepionych do koralowców, zanim przekształcił się w znane nam dzisiaj pasożyty. Dane wykazały, że corallicolids, choć dość powszechny, nie był dotychczas badany. Organizm spowodował pojawienie się nowej zagadki: nie tylko zawiera plastyd, ale również wszystkie cztery geny wykorzystywane w produkcji chlorofilu.
[Źródło: phys.org; grafika: UBC]
Czytaj też: Sztuczna fotosynteza pomoże zmienić CO2 w plastik