Naukowcy opracowali nowy sposób na zestawy do rozszerzonej rzeczywistości (AR), które używają nie soczewek jako „wyświetlacza”, ale samych oczu. W przyszłości może to zrewolucjonizować cały rynek AR i sprawić, że potrzebne okulary będą tak neutralne, jak zwyczajne oprawki.
Na razie jest to teoretyczny i niezbyt rozwinięty projekt, ponieważ prototyp oparty na tych rozwiązaniach będzie zwyczajnie ograniczony. I to bardzo. Będzie bowiem w stanie renderować wyłącznie tekst oraz grafiki, a o animacjach i filmach nie ma na razie mowy. Sami twórcy twierdzą, że na początku zamiast zmniejszać opracowany wcześniej sprzęt, starali się uzyskać taki efekt, aby „inteligentne okulary” nie odznaczały się od zwyczajnych elementów garderoby. Sprowadziło się to ostatecznie do wyeliminowania elementów optycznych i wykorzystania oczu do tworzenia obrazu za pośrednictwem emisji fotonów.
Tymi zajmuje się już sam organizm człowieka, który zbiera pojedyncze piksele i przekłada na obraz. Z kolei o spójność fotonów i ostry obraz dba połączenie optyki holograficznej i siatki półprzewodnikowej. Naukowcy sądzą, że pierwszy model będzie miał monochromatyczny wyświetlacz o rozdzielczości 300 x 300 pikseli. Przed pierwszym prototypem jest jeszcze wprawdzie długa droga, ale już teraz spekuluje się, że ta technologia może znaleźć w przyszłości zastosowanie w medycynie. Czyżby w przyszłości wady wzroku korygowałoby się za pomocą „dobrze skrojonej” rzeczywistości rozszerzonej?
