Tesla po stworzeniu pierwszego elektrycznego samochodu, przerabiając w rzeczywistości spalinowy model Lotusa na swojego Roadstera, słusznie zauważyła, że EV potrzebują swojej własnej platformy. Ta jednak z czasem przestanie istnieć.
Rychły koniec „deskorolkowej” platformy Tesli
Kiedy zadebiutował pierwszy prawdziwy Model Tesli, korzystał on z platformy, którą okrzyknięto mianem „skateboard”, czyli deskorolkowej. Nic dziwnego, jako że całe podwozie elektrycznego samochodu wygląda jak wielka deskorolka z silnikami i kołami na dwóch końcach oraz systemie akumulatorów wbudowanych w platformę.
Czytaj też: Zakamuflowana Tesla, czyli rzadkość dla firmy Elona Muska
Czytaj też: Ogromna wpadka Tesli. Możemy się tylko cieszyć, że nie dotknęła Polski
Czytaj też: Tesla rozpoczyna eksport chińskich Modeli 3 do Europy
Czytaj też: Spalinowy generator zamiast kabli rozruchowych? Czyli Tesla na benzynę
Takie podejście zwalnia miejsce w kabinie i zapewnia wyważony środek ciężkości, co zauważyli inni producenci, podkradając Tesli projekt. Jednak w ostatnio ujawnionym podejściu, firma ujawniła nowy pomysł na platformę, która wykorzysta akumulatory strukturalne z nowymi ogniwami 4680.
Czytaj też: Autonomia Tesli jeszcze droższa. Teraz już w cenie dobrego używanego samochodu
Czytaj też: Tesla zwiększa znacząco zasięg swoich elektrycznych samochodów
Czytaj też: Tesla oficjalnie ujawniła odświeżenie Model 3 2021
W skrócie akumulatory staną się teraz integralną częścią podwozia/platformy, łącząc się z jednoczęściowymi odlewami tyłu i przodu samochodu. Takie podejście najwidoczniej jest przyszłością, bo Musk przyznał, że w przyszłości Tesla wycofa produkcję platformy deskorolkowej, bo ta zwyczajnie stanie się przestarzała i gorsza w porównaniu do nowego nadwozia firmy.
Więcej na temat nowości Tesli przeczytacie w naszym artykule o tym, jak firma poczyniła kolejny krok do rozwoju elektrycznych samochodów.
