Nie wiem, jak Wy, ale z ostatnich aktualizacji mojego samochodu mogę wspomnieć o wymianie filtrów i oleju. Właściciele Tesli mają jednak w tej kwestii wiele do powiedzenia.
Samochody elektryczne przewyższają te tradycyjne na wielu frontach, dostając od nich jednocześnie na kilku innych srogie baty, ale to, co firmy mogą robić przez aktualizacje, przechodzi ludzkie pojęcie. Potwierdza to Tesla, która oferuje zmiany układu napędowego poprzez aktualizacje, ale – co ważniejsze – dba o klientów jeszcze długo po wyjechaniu z salonu.
Przykładem tego jest Model 3, samochód elektryczny na drodze do zostania numerem jeden, który otrzymał w ciągu zaledwie dwóch lat 124 uaktualnień systemu.
To o tyle wyjątkowe, że samochody tradycyjnych producentów samochodów są aktualizowane na każdy kolejny rok modelowy. Oczywiście, mogą też aktualizować systemy z tygodnia na tydzień, ale nie zdaje się to na wiele, bo w większości przypadków wymaga odwiedzenia serwisu.
Samochody elektryczne, a zwłaszcza te Tesli, dostają jednak aktualizację wtedy, kiedy kierowca pozostawia swoją brykę w spokoju (głównie na noc). Wtedy system automatycznie łączy się z serwerem i pobiera najnowszą aktualizację, która może dotyczyć wszystkiego – od systemu infotainment, przez układ kierowniczy, po układ napędowy.