Logotech Craft to klawiatura przeznaczona dla profesjonalistów. Sprzęt premium, który ma ułatwić pracę w wielu zawodowych kwestiach. To tłumaczy jej wysoką cenę. Ale czy faktycznie klawiatura to akcesorium, za które warto zapłacić aż tyle pieniędzy? Okazuje się, że tak. I to bardzo.
Czym jest Logitech Craft
Logitech Craft została stworzona z myślą o wykorzystywanie jej w typowo profesjonalnych zastosowaniach, na czele z obsługą różnego rodzaju aplikacji.
Klawiatura ma wymiary 430 x 149 x 32 mm i waży bardzo konkretne 960 gramów. Z innymi urządzeniami łączy się za pomocą Bluetooth, a jeśli takowym nie dysponujemy, to wystarczy podpiąć do portu USB specjalny odbiornik. Do dyspozycji mamy klasyczny zestaw 108 przycisków podświetlanych jednolitym, białym kolorem oraz tajemnicze pokrętło.
Na pojedynczym ładowaniu klawiatura powinna działać do 7 dni, a naładujemy ją za pośrednictwem portu USB typu C.
Sprzęt premium jak się patrzy
Wyjęciu klawiatury z pudełka towarzyszy nieskrywana ekscytacja. Choć samo pudełko nie jest wymyślne, tak po dotknięciu zimnej, metalowej i stosunkowo bardzo ciężkiej bryły miałem wrażenie – Uuuu… będzie ciekawie!
I faktycznie jest, bo klawiatura powala minimalizmem. To nie jest przeładowana dodatkowymi przyciskami klawiatura super-multimedialna, ani świecąca jak choinka gamingowa produkcja. Jest prosto i do bólu elegancko.
Całość jest utrzymana w szarych barwach. Klawisze są plastikowe, ale jakby pokryte bardzo cienką warstwą gumopodobnego materiału. Dookoła nich bardzo bardzo wysokiej jakości plastik, a w górnej części metalowy blok. To za jego sprawą klawiatura waży prawie kilogram. Dzięki temu niemal przykleja się do blatu biurka i nie przesuwa się podczas codziennego użytkowania.
Dalej mamy pokaźnych rozmiarów pokrętło w lewym górnym rogu obudowy. W samym środku wspomnianej metalowej belki znajdziemy logo producenta, a w prawym górnym rogu umiejscowiona została dioda informująca o stanie naładowania akumulatora.
Port USB ulokowany jest na górnej krawędzi obudowy.
