Pomimo postępów w leczeniu malarii choroba nadal zabija rocznie około pół miliona osób na całym świecie. Naukowcy pracują nad nowymi lekami, ale także testami, które pozwolą na znacznie wcześniejsze wykrycie choroby.
Naukowcy opracowali właśnie nowy test opierający się na ślinie. Wykrywa on specyficzne białko, które jest niezbędne do przetrwania pasożyta malarii. Dzięki temu można zidentyfikować obecność niechcianego gościa w czasie krótszym niż 20 minut po splunięciu do małej probówki testowej. Badanie nosi nazwę SMAART (Saliva-based Malaria Asymptomatic and Asexual Rapid Test) i jest rozwijane przez startup założony w Afryce.
Firma nosi nazwę ERADA, a jej dyrektor, Benji Pretorius, liczy, że test zostanie wprowadzony do szerszego użycia już w 2020 roku. SMAART ma pomóc w osiągnięciu celu WHO, który mówi o zmniejszeniu umieralności na malarię o 90% do 2030 roku. Mamy nadzieję, że zostanie to w pełni spełnione.
Czytaj też: Substytuty cukru w niczym nie pomagają
Źródło: Newatlas