Reklama
aplikuj.pl

Test obudowy be quiet! Silent Base 601

be quiet! Silent Base 601

Be quiet! ostatnio odświeżył część swoich obudów. Postarali się oni dostosować do aktualnych trendów wprowadzając m. in piwnicę. W ten sposób powstał model Silent Base 601. Czy jest on godny polecenia?

Wygląd

Obudowę otrzymałem w standardowym kartonie. Wraz z nią w środku znajdują się opaski zaciskowe, koszyk na dysk, śrubki i instrukcja. Ta ostatnia bardzo dobrze wyjaśnia montaż podzespołów. Gwarancja wynosi 36 miesięcy.

be quiet! Silent Base 601 ma wymiary 532 mm x 240 mm x 481 mm i waży 11,22 kg. Zmieszczą się w niej płyty główne w formacie E-ATX, ATX, micro ATX i mini ITX. Dostępna jest w wersji czarnej, pomarańczowej i srebrnej. Także można ją kupić w wersji bez bocznego okna.

Be quiet! Silent Base 601 wygląda świetnie. Jest to elegancka konstrukcja bez wszechobecnych LEDów czy podświetleń. Boczne okno tylko polepsza jej odbiór. Obudowa zdecydowanie skierowana jest do osób nielubiących RGB i dyskoteki świateł. Z przodu nie ma miejsca na urządzenia 5,25 cala. Pod panelem znajduje się duży filtr przeciwkurzowy, który świetnie wyłapuje wszelkie zanieczyszczenia. Także tam umieszczony został jeden 140 mm wentylator. Jest to model Pure Wings 2, który ma zapewniać znakomity przepływ powietrza. Jego obroty można kontrolować (maksymalnie jest 100 RPM przy 18,8 dBA i 61,2 CFM), ale o tym trochę później. Generalnie na przodzie zmieszczą się dwa śmigła 120/140 mm. Od przodu wyjmuje się także filtr przeciwkurzowy, który jest na spodzie obudowy. Warto też wspomnieć, że z przodu jest także wyciszająca mata.

Na górze znajduje się panel wejścia/wyjścia. Do dyspozycji są dwa wejścia USB 3.0, jedno USB, wyjście na słuchawki oraz wejście na mikrofon. Także tutaj został umieszczony przycisk włączający i restartujący, oraz 3-stopniowy kontroler obrotów wentylatorów (obsługuje do 3 śmigieł). Dalej na górze są kratki wentylacyjne dla opcjonalnych wentylatorów, których mogą być trzy sztuki 120/140 mm. Szkoda jednak, że nie ma tutaj filtru przeciwkurzowego, ale jest za to wyciszająca mata.

Oba boki mają genialny system otwierania. Z tyłu znajdują się dwa przyciski, po których naciśnięciu następuje zwolnienie blokady i można zdjąć oba boki. Świetne, proste i bardzo przyjemne rozwiązanie. Lewy bok to 4 mm szkło hartowane, a prawe to blacha z wyciszających wyłożeniem. Zapewnia to jak najmniejsze dobieganie odgłosów z wnętrza do naszych uszów.

Be quiet! Silent Base 601 stoi na czterech nóżkach, które wyłożone zostały antypoślizgowym materiałem./ Dzięki temu obudowa nie śliga się po panelach i stoi bardzo stabilnie. Na spodzie znajduje się też duży filtr przeciwkurzowy. Tak jak wspominałem, wyjmuje się go z przodu i w ten sposób można go wyczyścić. Proste i funkcjonalne rozwiązanie.

Tył jest raczej standardowy. Na spodzie jest miejsce na zasilacz, wyżej  7 zaślepek PCI poziomych oraz dwie pionowe, a na samej górze jest kolejna sztuka wentylatora Pure Wings 2. Zaślepki mocowane są na szybkośrubki. Na samej górze możecie też zobaczyć dwa przyciski do otwierania bocznych paneli.

Obudowa standardowo podzielona została na dwie strefy. Oddziela je metalowa obudowa, na której, nad zasilaczem, znajdują się otwory wentylacyjne oraz zaślepka, którą można zdjąć podczas montażu chłodnicy z przodu albo zamontować tam 120/140 mm wentylator. W miejscu montażu płyty głównej jest standardowo duży otwór. Umożliwia on montaż chłodzenia bez konieczności demontażu płyty głównej. Be quiet! Silent Base 601 posiada znakomity system zarządzania okablowaniem. Posiada ona sporo ogumowanych otworów, a także nie ma problemów z kablem CPU.

Z tyłu jest do ok. 25 mm wolnej przestrzeni, więc kable można spokojnie tam przekładać. Obudowa zmieści kartę graficzną o długości do 449 mm (287 mm w przypadku zamontowanej klatki HDD) oraz chłodzenie procesora o wysokości do 185 mm. W be quiet! Silent Base 601 można także zmieścić do 7 dysków 3,5 cala oraz do czternastu 2,5 cala. Co ciekawe, dołączone akcesoria pozwalają na maksymalny montaż kolejno 3 lub 6 dysków. Aby zmieściło się więcej, trzeba dokupić odpowiednie klatki. Dyski 2,5 cala można też zamontować za płytą główną stąd ich większa ilość.

W piwnicy standardowo znajduje się miejsce na zasilacz. Jego maksymalna długość to 288 mm, więc zmieszczą się nawet najdłuższe konstrukcje. Zasilacz stawiany jest na antywibracyjnych nóżkach. Dalej znajduje się koszyk na dyski 3,5/2,5 cala. Pozostałe można montować w tych charakterystycznych dla obudów be quiet! miejscach obok płyty głównej.

Obudowa jest także bardzo przyjazna chłodzeniu cieczą. Z przodu zmieszczą się chłodnice 120 / 140 / 240 / 280 / 360 mm, na górze 120 / 240 / 360 mm a z tyłu 120 / 240 mm. Nie będzie także problemów z pompką, rezerwuarem czy wężami. Obudowa jest pojemna więc całość można ładnie zaaranżować.

Podsumowanie

Be quiet! Silent Base 601 kosztuje około 460 zł. W tej cenie jest to jedna z najlepszych konstrukcji na rynku – firma bardzo się postarała przy jej projektowaniu. Wygląda ona elegancko, nie posiada podświetlenia, przez co spodoba się wielu osobom, ceniącym tego typu rzeczy. Boczne okno tylko dodaje jej uroku. Silent Base 601 jest wyciszana, więc powinniście cieszyć się praktycznie brakiem odgłosów dochodzących ze środka. Także same dwa dołączone wentylatory są ciche oraz można sterować ich obrotami. Wnętrze zostało znakomicie przemyślane i pomieści duże podzespoły. Sam system okablowania jest znakomity i prosty w obsłudze. Jeśli miałbym się czegoś czepiać, to jedynie braku filtra przeciwkurzowego na górze. W każdym innym miejscu on występuje. Obudowę zdecydowanie polecam bowiem zrobiła na mnie spore wrażenie – naprawdę jest świetna.