Amerykańska firma będąca jednym z głównych producentów akcesoriów komputerowych po raz kolejny próbuje swoich sił na rynku smartfonów. Pierwszy model Razer Phone rewolucji nie przyniósł, choć próbował udowodniać, że smartfon to także świetne narzędzie dla prawdziwego gracza. Kolejny model z dwójką w nazwie przynajmniej teoretycznie powinien przynieść lepsze rozwiązania i naprawić błędy poprzednika, czy tak się stało? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie.
Wygląd i ekran
Patrząc na najnowszy produkt Razera, można odnieść wrażenie, że producent hołduje zasadzie „sprawdzonych rzeczy się nie zmienia”. Mimo że konkurencja prześciga się w minimalizowaniu ramek i tworzeniu coraz bardziej fikuśnych wycięć w ekranie, a przede wszystkim zmianie proporcji na bardziej poręczne 18:9, Razer pozostaje głuchy na te sugestie. I takim oto sposobem otrzymujemy praktycznie kalkę poprzedniego modelu z niewielkimi tylko zmianami.
Konstrukcja to sporych rozmiarów kwadratowa bryła o przyjemnie zaokrąglonych bokach, składająca się z dwóch szklanych części (obie zabezpiecza szkło Corning Gorilla Glass 5) połączonych obszerną aluminiową ramą o grubości 8,5 mm. Nad i pod ekranem (5,72 cala o proporcjach 16 na 9) umieszczono spore, bo prawie 1 cm głośniki stereo ukryte pod maskownicą. Niestety w drobne oczka siateczki maskującej notorycznie dostaje się kurz i inne drobinki nieczystości, co na dłuższą metę wygląda mało estetycznie.
Na tylnej części obudowy tuż pod mocno wystającą wysepką, na której umieszczono dwa aparaty fotograficzne, znajdziemy duże, a do tego podświetlane, charakterystyczne logo marki Razer. Co ciekawe, czytnik linii papilarnych wmontowano w przycisk zasilania na jednym z boków urządzenia. Całość waży 220 gramów, a dzięki masywnej obudowie sprawia wrażenie wytrzymałej i solidnej konstrukcji. Istotnym elementem jest to, że urządzenie zapewnia stopień ochrony zgodny z normą IP67, oferując całkowitą odporność na pył i częściowe zanurzenia w wodzie (maksymalna głębokość 1 m) przez 30 minut.
Razer Phone 2 może się poszczycić 5,72-calowym wyświetlaczem IPS (IGZO) i rozdzielczości 1440 x 2560 i proporcjach 16:9 z powłoką oleofobiczną, co powinno skutkować mniejszą podatnością na odciski palców. Ekran cechuję się naprawdę świetnym odwzorowaniem kolorów i wysokim współczynnikiem kontrastu, a także odświeżaniem na bardzo wysokim poziomie 120 Hz. Dzięki temu klarowność obrazu nie ma sobie równych nawet przy mocnych kątach nachylenia, do tego jasność o wartościach 580 nitów gwarantuje pełną czytelność w mocnym słońcu. Trzeba przyznać, że pomimo nie zastosowania matrycy AMOLED-owej wyświetlacz w nowym modelu Razera broni się z każdej strony i stanowi jego najmocniejszy atut.
Zaplecze systemowo-sprzętowe
System zarządzający smartfonem to Android 8.1 (Oreo) wyposażony w popularną nakładkę NOVA Launcher. Widać, że Razer wolał skorzystać z gotowych rozwiązań niż tworzyć coś własnego od podstaw. Ma to swoje zalety, bo NOVA Launcher cechuje się sporymi możliwościami personalizacji, a co najważniejsze stanowi odpowiednik całkowicie czystego Androida bez zbędnych dodatków firm trzecich. Z drugiej strony trzeba samemu zadbać o zaplecze programowe ułatwiające pracę. Pod względem zabezpieczeń urządzenie korzysta tylko i wyłącznie z czytnika linii papilarnych zintegrowanego z przyciskiem zasilania. Niestety tylko w niewielkim stopniu wystaje on poza obrys obudowy, co znaczącą utrudnia jego bezwzrokową obsługę. Nie można mieć jednak żadnych zastrzeżeń do szybkości jego działania.
Razer ze swojej strony dodał jeszcze coś od siebie. Mamy zmodyfikowaną aplikację aparatu, dedykowany sklep z motywami, a także odpowiednią opcję w ustawieniach umożliwiającą personalizacje pooświetlanego logo – Razer Chroma (RGB). Ostatni dodatek stanowi mobilny odpowiednik PC-owej wersji programu Cortex i odpowiada za gamingową stronę urządzenia. Umożliwia podkręcanie podzespołów smartfona, a także tworzenie indywidualnych profili pod zainstalowane gry. Na tym nie koniec. Z pozycji programu będziemy mogli pobierać sugerowane produkcje premiowane odpowiednimi punktami, stanowiącymi wirtualną walutę w internetowym sklepie Razera.
Czyli im dłużej będziemy grać w daną produkcję, tym więcej punktów uzbieramy, co jeszcze bardziej uatrakcyjni namacalne nagrody (klawiatury, myszy itp. markowy osprzęt komputerowy). Trzeba przyznać, że pomysł jest świetny i faktycznie pokazuje potencjał drzemiący w mobilnej rozrywce, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę wyświetlacz 120 Hz i sporą listę gier faktycznie wykorzystujących możliwości ekranu.
Producent postawił na mocne podzespoły, w końcu urządzenie ma umożliwić bezproblemową rozgrywkę we wszystkie dostępne produkcje znajdujące się obecnie w Google Play, łącznie z tymi najbardziej wymagającymi. Pomimo wyśrubowanej konfiguracji, czyli ośmiordzeniowego procesora Qualcomm Snapdragon 845 wspartego 8 GB pamięci operacyjne RAM, urządzenie cierpi na „thermal throttling”, co skutkuje ograniczeniem osiągów wskutek nadmiernego nagrzewania.
Testy syntetyczne uruchamiane jeden po drugim pokazywały coraz niższy wynik w miarę, jak urządzenie stawało się coraz cieplejsze. Można by powiedzieć, że to rzecz niedopuszczalna w smartfonie przeznaczonym do gier. Co ciekawe, Razer chwali się przebudowanym systemem chłodzenia (komora parowa), niestety wyraźnie i odczuwalnie nie działo to tak, jak należy. Urządzenie w dość krótkim czasie potrafiło osiągnąć mało komfortową temperaturę, szczególnie przy dużym obciążeniu. Ciężko powiedzieć czy wynikało to z faktu uszkodzonego egzemplarza testowego, czy niedopracowania całości. W każdy razie w codziennej pracy, jak i przy krótkich sesjach smartfon oferował zadowalającą wydajność i płynność działania.
Muzyka i łączność
Jak wspominałem na początku, urządzenie wyposażone jest w podwójne i do tego dość duże głośniki stereo ze wsparciem Dolby Atmos. Trzeba przyznać, że ich, jakość potrafi pozytywnie zaskoczyć, głośniki generują naprawdę czyste i donośne dźwięki z wyraźnym wyodrębnieniem poszczególnych partii. Dodatkowo otrzymujemy dostęp do rozbudowanych opcji odpowiadających za pełną charakterystykę dźwięków. Szkoda, że Razer zrezygnował ze standardowego złącza jack 3,5 mm, częściowo rekompensując to 24-bitowym przetwornikiem DAC wbudowanym w przejściówkę USB-C (którą znajdziemy w komplecie sprzedażnym).
Producent przewidział na dane 64 GB (około 57 GB dostępne) wbudowanej szybkiej pamięci UFS z możliwością jej rozbudowy o dodatkową kartę pamięci micro SD (do maksymalnie 1 TB). Pod względem komunikacji ze światem otrzymujemy praktycznie wszystko, co powinien posiadać smartfon z górnej półki, czyli dwuzakresowe Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac – 2,4 i 5 GHz, Bluetooth w wersji 5.0 z możliwości płatności zbliżeniowych NFC oraz czuły odbiornik GPS. Do pełni szczęścia zabrakło tylko opcji Dual SIM.
Aparat
Strona fotograficzna urządzenie oferuje podwójny aparat o rozdzielczości 12 MP i przysłonie f/1,75 oraz teleobiektywie (f/2,6), dzięki czemu możemy uzyskać 2-krotny zoom optyczny. Zanim przejdę do konkretów, warto zwrócić uwagę na stosunkowo organiczne możliwości fabrycznej aplikacji aparatu. Widać, że Razer zmodyfikował oprogramowanie i dostępne funkcje, a w efekcie tych zabiegów nie otrzymujemy trybu manualnego, co więcej program nie oferuje innych formatów niż 4:3. Jeśli więc będziemy chcieli skorzystać z pełnoekranowego formatu 16:9, zostaniemy zmuszeni, aby sięgnąć po dowolny zamiennik z Google Play.
Najłagodniej mówiąc, jakość zdjęć nie porywa, przy dobrym oświetleniu rezultaty będą akceptowalne, po zmroku wyniki pozostaną co najwyżej mierne. Sytuację częściowo ratuje optyczna stabilizacja obrazu, ale nie na tyle, aby uznać ją za decydujący czynnik.
Zwolennicy autoportretów będą raczej zawiedzeni. Przedni aparat z matrycą 8 MP i przysłoną f/2.0 nie wybija się znacząco na tle konkurencji, oferując bardzo przeciętny poziom fotografii z wyraźnymi problemami z doborem ekspozycji.
Możliwość rejestracji filmów także została okrojona do niezbędnego minimum. W Opcjach możemy jedynie zmienić rozdzielczość, w tym także wybrać UHD 4K. Na próżno szukać „slow motion” i optycznej stabilizacji.
Bateria
Bateria o pojemności 4000 mAh zapewnia ciągłość pracy na poziomie 32 godzin, pod warunkiem, że ograniczmy sesje gamingowe do niezbędnego minimum. Niestety przy mocniejszym wykorzystaniu ten czas potrafi skrócić się o połowę, jeśli przestawimy pracę procesora na wysoką wydajność. Miły dodatek stanowi wsparcie dla szybkiego ładowania 24W (Quick Charge 4), co umożliwia naładowanie baterii od 0 do 50% w niespełna 40 minut. Teoretycznie istnieje możliwość ładowania bezprzewodowego w standardzie Qi (przynajmniej według specyfikacji), choć egzemplarz testowy z niewiadomych przyczyn był tej funkcji pozbawiony.
Podsumowanie
Najprawdopodobniej w zamyśle producenta Razer Phone 2 miał stanowić oryginalny produkt kontynuujący tradycje, jednocześnie będąc ukłonem w stronę fanów marki. Stąd archaiczny format ekranu i dyskusyjna konstrukcja przypominająca zamierzchłe czasy. Miło, że zadbano o mocne podzespoły, dobre głośniki stereo i podświetlane logo na tyle obudowy. Mimo wszystko przy cenie 3499 zł i założeniu, że mamy do czynienia z gamingowym smartfonem, każdy może czuć się rozczarowany, szczególnie na tle prężnie działającej konkurencji.