Rozpoczynamy testy dużych AGD. Na pierwszy ogień poszła suszarka od Candy – model GVS HY9A2TCE-S. Czy warto zainwestować w takie urządzenie?
Wygląd i specyfikacja
Suszarka łatwo pomylić z pralką. Dokładnie tak bym sobie wyobrażał ten produkt i niczym nie jestem zaskoczony. Posiada ona pokrętło do ustawiania trybu pracy, wyświetlacz oraz miejsce do przyłożenia smartfona. Design jest więc standardowy i Candy GVS HY9A2TCE-S wygląda jak typowe urządzenie AGD.
Dokładne wymiary produktu to 585 x 850 x 596 mm i waży on 41 kg. Producent chwali się, że drzwiczki są umieszczone wyżej niż ma to miejsce u konkurencji przez co nie trzeba się aż tak mocno schylać. Candy GVS HY9A2TCE-S ma pojemność równą 115 l i można do niego załadować do 9 kg rzeczy. Suszarkę można opróżniać z wody dzięki zbiornikowi na drzwiczkach albo można ją podłączyć do odpływu – w testach skorzystaliśmy z tej pierwszej opcji. Materiał, z którego został wykonany bęben jest galwanizowany. Suszarka posiada funkcję Super Easy Iron. W jej skład wchodzi specjalny czujnik wilgotności oraz specjalny ruch bębna redukujący zmarszczenia i splątania. Dzięki temu prasowanie ma być znacznie łatwiejsze.
Suszarka posiada także certyfikat Woolmark. Oznacza to, że sprzęt poradzi sobie z wełną i nie będzie ona pofałdowana. Wełnę można więc spokojnie suszyć w produkcie Candy. Idąc dalej suszarka posiada wskaźnik zakończenia cyklu czy możliwość opóźnienia startu do 24 godzin. Ilość programów to 15+1, ale można dzięki aplikacji stworzyć także własne programy.
Klasa odzyskiwania wody to A, efektywności energetycznej to A++. Roczne zużycie energii producent określa jako 259 kWh. Poziom hałasu ma być równy 67 dbA. Etykieta energetyczna mówi także o tym, że czas jednego cyklu wynosi 260 minut. To w sumie tyle z informacji od producenta – przejdźmy teraz do aplikacji.
Aplikacja
Dedykowana aplikacja to Candy Simply Fi. Początkowo po zobaczeniu jej w Google Play przeraziłem się – ma ona ocenę zaledwie 2,1. Podobno występują problemy z różnymi smartfonami i często ona nie działa. W przypadku Samsunga Galaxy S7 nie miałem z nią żadnych problemów.
Po pierwszym uruchomieniu wybieramy rodzaj urządzenia i niestety musimy wpisać jego numer seryjny. Sensowniejsze byłoby, gdyby można przybliżyć smartfona z NFC (tylko taka komunikacja jest obsługiwana) do suszarki i ona sama wykryłaby rodzaj urządzenia. Trzeba się także zarejestrować podając mnóstwo danych – ja zrobiłem to przez Facebooka.
Aplikacja jest raczej prosta w obsłudze. Można przeprowadzić diagnostykę, sprawdzić statystyki, uzyskać szybką pomoc czy włączyć tryb suszenia. Przy tej ostatniej opcji można także stworzyć własne tryby suszenia – jest to znakomita funkcja. Cykle są także normalnie podpisane i opisane – tylko część z nich ma dziwne nazwy z NFC. Dzięki opisom łatwo zorientujemy się, który tryb jest do którego rodzaju prania, jakie może być maksymalne obciążenie oraz czas trwania programu. Wydaje mi się, że aplikacja jest raczej przemyślana, ale wymaga jeszcze dopracowania aby nie było tak wielu problemów, jak pokazują to opinie w sklepie Google.
Użytkowanie
Candy GVS HY9A2TCE-S miałem okazję użytkować przez około miesiąc. Przez ten czas sprawdziłem jak suszy ona różne rodzaje tkanin i jak sobie z nimi radzi.
Tryb Mix&Dry sprawia, że ubrania są suche i niepogniecione. Dobrze sprawdza się przy dużej ilości wypranych rzeczy. Tryb dla dużych rozmiarów sprawia, że pranie nie plącze się, nie zgniata. Producent deklaruje wysuszenie w 95% i rzeczywiście można uznać, że tak są rzeczy wysuszone. Tryb przeznaczony dla pościeli zbija ją w dużą kulę i niestety nie dosusza. Super fast używałem najczęściej. Jest to najszybszy tryb i najefektywniejszy. Nie trzeba długo czekać, pranie jest dosuszone i można zapakować nim całą suszarkę. Zdecydowanie jeden z najfajniejszych trybów w suszarce. Tryb do ręczników nie dosusza ich, w zgrubieniach są wilgotne. Podobnie jest z trybem eko.
Jednakże najlepszym trybem moim zdaniem jest ten dla alergików. Genialnie wyciąga on kurz i pyły z ubrań. Efekt tego po jednym suszeniu możecie zobaczyć na filtrze na poniższych zdjęciach – kurzu i pyłów było mnóstwo. Ubrania po tym suszeniu są niepogniecione, praktycznie suche i większość może iść od razu do szafy. Są one także odczuwalnie lepsze w dotyku. Autentycznie jestem zachwycony działaniem suszarki w tym trybie.
W ogólnym odczuciu suszarka sprawdza się w działaniu. Wybiera ona dobrze kurz i paprochy, materiały są raczej suche (może czasami z wyjątkiem zgrubień). Pranie po wyjęciu z suszarki jest świeże i przyjemniejsze niż po tradycyjnym suszeniu. Z obsługą przedniego zbiornika na wodę nie ma problemu – jest to proste i łatwo dostępne. Podobnie z filtrem – wszystko jest dobrze przemyślane. Suszarka nie „chodziła” po łazience nawet jak pranie zbiło się w kulkę.
A co z minusami? Candy GVS HY9A2TCE-S jest dosyć głośne – nie ma mowy na drzemkę podczas działania urządzenia. Także można go włączyć, gdy nie ma pojemnika na wodę a suszarka nie jest podłączona do odpływu. Na szczęście możną ją wtedy łatwo wyłączyć, chociaż powinien być jakiś komunikat. Poza tym raz zdarzyło się, że filtr wciągnął skarpetkę, która robiła jako kolejny filtr. Ale to zdarzyło się tylko raz więc może był to przypadek albo źle dociśnięty filtr.
Podsumowanie
Candy GVS HY9A2TCE-S kosztuje około 2300 zł. W mniejszych mieszkaniach sprawdzi się on znakomicie. Suszarka dobrze suszy większość prania oraz sprawia, że nie ma konieczności dalszego jego suszenia. Jednakże ważne jest dobranie odpowiedniego trybu. Suszarkę docenią także alergicy – genialnie zbiera ona wszelki kurz czy pyły z ubrań. Są one przyjemniejsze w dotyku i alergicy docenią tę funkcję. Suszarka oferuje także sporo trybów suszenia oraz możliwość tworzenia własnych w aplikacji. Największym jej minusem jest kultura pracy – jest ona głośna. Jednakże dzięki możliwości przesunięcia suszenia do 24 godzin można je włączyć podczas pobytu w pracy. W ogólnym rozrachunku Candy GVS HY9A2TCE-S jest bardzo dobrym sprzętem i polecam jego zakup.