Testowaliśmy już kilka zasilaczy od firmy be quiet!. Były to między innymi produkty z serii Power Zone czy Straight Power 10. Tym razem przyszykowaliśmy dla Was test najlepszego z zasilaczy, jakie firma ma w ofercie- Dark Power Pro 11.
Pudełko jest charakterystyczne dla wszystkich produktów be quiet!- czyli jest całe czarne. W środku, oprócz zasilacza i kabli, znajduje się instrukcja, kabel zasilający, śrubki i szybkośrubki, opaski zaciskowe i przełącznik. Instrukcja posiada pełny opis w języku polskim oraz bardzo dobrze opisuje zagadnienia związane ze sprzętem. Przełącznik pozwala na włączenie trybu overclocking, w którym to wszystkie linie +12V łączone są w jedną. Umieszczony on został na śledziu PCI więc można go umieścić gdzieś z tyłu obudowy. Gwarancja wynosi aż 5 lat.
Dark Power Pro 11 ma wymiary 180 mm x 150 mm x 86 mm i waży 2,15 kg. Widać więc, że potrzeba do niego obudów mogących pomieścić długie zasilacze. Sam produkt prezentuje się całkiem ładnie. Po bokach są naklejki z logiem firmy i nazwą modelu jednakże zostały one wykonane znakomicie więc wyjątkowo są na plus. Zamiast klasycznego grilla nad wentylatora producent zdecydował się na umieszczenie innej osłony. Także ona dobrze wpasowuje się w koncepcję produktu. Warto też zwrócić uwagę, że zarówno na przodzie jak i tyle znajduje gumowa powłoka, która uniemożliwia przekazywanie drgań na obudowę. Tył zasilacza to klasyczny plaster miodu z włącznikiem oraz wejściem na kabel zasilający. Zakres wejściowych napięć to od 100 V do 240 V. Zasilacz posiada cztery lini +12 V, które można obciążyć po 25 A (744W). Linie te można także złączyć w jedną specjalnym przełącznikiem opisanym wcześniej. Wtedy ową linię będzie można obciążyć maksymalnie 62 A. Poza tym linię +3,3 V można obciążyć 25 A oraz linię +5 V z maksymalnym prądem 25 A (łącznie na obu liniach maksymalnie 140 W). Moc szczytowa wynosi 850 W. Dark Power Pro 11 jest prawie w pełni modularny. Z zasilacza wychodzi jedynie kabel z wtyczką ATX12V 20+4 pin (600 mm). Oprócz tego można dołożyć następujące przewody: CPU 4+4 pin (750 mm), CPU 8 pin (750 mm), 2x Sata, 2x Molex, FDD (600 mm do pierwszej wtyczki, odległość pomiędzy kolejnymi wynosi 150 mm), dwie 3x Sata (600 mm do pierwszej wtyczki, odległość pomiędzy kolejnymi wynosi 150 mm), 3x Molex (600 mm do pierwszej wtyczki, odległość pomiędzy kolejnymi wynosi 150 mm), 2x Molex, FDD (600 mm do pierwszej wtyczki, odległość pomiędzy kolejnymi wynosi 150 mm), 1x MB (600 mm), trzy 2x PCI-E 6+2 pin (600 mm), 1x PCI-E 6 pin (600 mm), cztery Molex, 3 pin (600 mm do pierwszej wtyczki, odległość pomiędzy kolejnymi wynosi 150 mm). Jak widzicie ilość kabli jest ogromna i praktycznie niczego nie brakuje. Cieszą dodatkowe rzeczy jak kable do zasilania wentylatorów. Szkoda jednak, że są one kompatybilne tylko z wtyczkami 3 pin. Warto też zauważyć iż wszystkie przewody są naprawdę długie i przystosowane pod wielkie obudowy. Wszystkie są też okrągłe (minusem jest brak płaskiego profilu) jednakże zostały oplecione porządnym materiałem.
Za chłodzenie odpowiada 135 mm wentylator SilentWings, który powinien sprawić, że zasilacz będzie praktycznie niesłyszalny. Jego maksymalna prędkość wynosi 1800 RPM. Największe kondensatory mogą pracować w temperaturze do 105°C. Pozostałe ich aprametry to 330 uF i 420V. Wszystkie elementy są także najwyższej jakości sam zasilacz został przygotowany przez FSP Group. Zasilacz posiada także konwersację mocy DC-DC i technologie takie jak half bridge, LLC czy prostownik synchroniczny (SR). Be quiet! zastosował też następujące zabezpieczenia: OCP (zabezpieczenie przed przeciążeniem stabilizatora),OVP (zabezpieczenie przed zbyt wysokim napięciem na wyjściu),UVP (zabezpieczenie przed zbyt niskim napięciem na wyjściu), SCP (zabezpieczenie przeciwzwarciowe), OTP (zabezpieczenie przed przegrzaniem zasilacza), OPP (zabezpieczenie przed przeciążeniem). Bezawaryjny czas pracy wynosi 100 tysięcy godzin.
Testy i podsumowanie
Norma ATX:
- 3.3V +/- 5% 3.14V – 3.46V
- 5V +/- 5% 4.75V – 5.25V
- 12V +/- 5% 11.40V – 12.60V
Napięcia są znakomite. Zasilacz jest bardzo blisko idealnych wyników a spadek napięć pod obciążeniem jest bardzo mały. Dark Power Pro 11 posiada także odznaczenie 80 Plus Platinum, co także widać po wynikach poboru mocy. Dla obciążenia 10% sprawność wynosi 87,38%, dla 20%- 91,33%, 50%- 92,91% a dla 100% sprawność wynosi 90,88%. Odnośnie kultury pracy także nie mam zarzutów- jest bardzo cicho.
Za zasilacz be quiet! Dark Power Pro 11 750W przyjdzie zapłacić około 800 zł. Czy warto? Jeśli stać Was na taki wydatek to zdecydowanie tak. Zasilacz posiada wysoką sprawność, bogate (między innymi dostępne są kable do podłączenia wentylatorów), długie i modularne okablowanie oraz charakteryzuje się bardzo cichą pracą. Można także połączyć wszystkie linie +12V w jedną mocną. Generalnie jakość wykonania jest perfekcyjna. Jeśli miałbym się przeczepić do czegoś to do faktu, że okablowanie nie ma płaskiego profilu. Ogólnie jeśli macie do wydania tyle pieniędzy i potrzebujecie tak mocnej konstrukcji to warto zastanowić się nad tym zakupem.