Po bardzo dobrym wyniku zasilacza Performance A+ nadszedł czas na zaprezentowanie Wam testu najlepszej konstrukcji w ofercie tego producenta- Xilence Performance X. Czy także ona wypadnie pozytywnie w testach?
Zasilacz został zapakowany w pudełko charakterystyczne dla produktów Xilence. W środku, oprócz Performance X, znajduje się kabel zasilający, krótka instrukcja w języku polskim, śrubki oraz informacja o gwarancji. Ta ostatnia trwa 24 miesiące jednakże można ją wydłużyć o 12 miesięcy po rejestracji na stronie. Szkoda tylko, że w zestawie nie ma dołączonych opasek zaciskowych.
Performance X ma wymiary około (producent ich nie podaje) 160 x 85 x 150 mm. Zmieści się on bez problemów w większośc obudów. Wygląda on całkiem nieźle. Połączenie czerwonego wentylatora z czarną obudową jest niezłe. Na lewym boku widnieje wytłoczone logo firmy. Tył Performance X posiada otwory w kształcie plastrów miodu. Znajduje się tam wejście na kabel zasilający (200-240 V) oraz włącznik. Na prawym boku jest naklejona tabliczka znamionowa. Zasilacz posiada jedną linię +12 V, która jest w stanie oddać 62,5 A (750 W). Linia +3,3 V oraz + 5 V są w stanie oddać po 20A, łącznie 100W. Performance X posiada semi-modularne okablowanie. Bezpośrednio z zasilacza wychodzą dwie wiązki: ATX 20+4 pin (600 mm) oraz CPU 4+4 pin (600 mm). Dodatkowo do konstrukcji można dołożyć: dwie wiązki 2x PCI-E 6+2 pin (500 mm), jedna SATA, 2x Molex i FDD (500 mm do pierwszej wtyczki, odległość pomiędzy kolejnymi wynosi 150 mm), dwie 3x SATA (500 mm do pierwszej wtyczki, odległość pomiędzy kolejnymi wynosi 150 mm), jedna SATA i 2x Molex (500 mm do pierwszej wtyczki, odległość pomiędzy kolejnymi wynosi 150 mm). Kable są okrągłe i zostały oplecione oplotem o znakomitej jakości. Są całkowicie czarne, więc będą się dobrze prezentowały w obudowie. Na plus należy także zaliczyć mieszane wiązki SATA z Molex.
Xilence zastosował w Performance X 135 mm wentylator DF1352512SEHN produkcji firmy Priva. Jego maksymalna głośność wynosi około 27 dBA a obroty 1800 RPM. Wnętrze zasilacza zostało dobrze wykonane. Największy kondensator ma parametry 470uF, 450 V i może pracować do 105°C. Performance X posiada przetwornicę DC-DC, aktywne PFC oraz następujące zabezpieczenia: OVP (zabezpieczenie przed zbyt wysokim napięciem na wyjściu), UVP (zabezpieczenie przed zbyt niskim napięciem na wyjściu), OCP (zabezpieczenie przed przeciążeniem stabilizatora), OTP (Zabezpieczenie przed przegrzaniem), SCP (Zabezpieczenie przed zwarciem), OLP (zabezpieczenie przed przeciążeniem).
Platforma testowa
Procesor | Intel Core i5-4690K @ 4,5 GHz |
Chłodzenie | Noctua NH-U14S |
Płyta główna | Asus Z97-A |
Grafika | Sapphire Toxic R9 280X |
RAM | Kingston Fury 1866MHz 8 GB |
SSD | Crucial BX100 128 GB |
M.2 | Liteon LGH-512V2G |
HDD | WD Red 1 TB |
Zasilacz | Be quiet! Dark Power Pro 11 750W |
Obudowa | Nanoxia Deep Silence 5 Rev. B |
Testy i podsumowanie
Zasilacz wypadł znakomicie w testach. Napięcie są stabilne i bardzo bliskie idealnym wartościom. W szczególności należy wyróżnić linię +12 V, która pod obciążeniem jest praktycznie idealna. Kultura pracy także jest świetna – zasilacz pracuje cicho w spoczynku, jak i pod obciążeniem. Pobór mocy też stoi na najwyższym poziomie. Jednakże tutaj nie ma co się dziwić – zasilacz posiada odznaczenie 80 Plus Gold EU 230 V. Dla obciążenia 10% sprawność wynosi 86,21%, dla 20% – 91,07%, 50% – 93,22%, a dla 100% sprawność wynosi 92,44%.
Xilence Performance X 750W kosztuje około 440 zł. Jest to świetny wybór, pokusiłbym się o stwierdzenie, że nawet najlepszy w tej cenie. Zasilacz posiada semi-modularne, bogate okablowanie oraz całkiem nieźle wygląda. W testach uzyskał on świetne wyniki – napięcie są bliskie idealnym, zasilacz cicho pracuje i posiada świetną sprawność jak na swoją cenę. Jeśli szukacie mocnego zasilacza za ponad 400 zł to wybór propozycji od Xilence będzie super decyzją.