Interakcja z dziełem, jaką zapewniają nam właśnie gry wideo sprawia, że to medium przewyższa książki, czy filmy pod kątem odbioru. Nic więc dziwnego, że jeśli gramy już w produkcje RPG, to chcemy otrzymać system decyzji, który rzeczywiście się liczy. Niestety tutaj The Outer Worlds będzie odrobinę utykał, ponieważ historia w nim będzie jasno określona i wspólna dla wszystkich graczy.
Poinformował o tym współreżyser, Tim Cain ze studia w rozmowie z Game Informer, w której to wszedł w szczegóły tego, jak w The Outer Worlds zostanie rozwiązana narracja. W skrócie – każdy z nas doświadczy praktycznie identycznej, bo liniowej fabuły i to, jak rozegramy swoją przygodę, nie będzie miało specjalnego znaczenia. Wszystko przez to, że w grze znajduje się kilka określonych punktów, istnych momentów kulminacyjnych w fabularnej skali mikro, na których przebieg nie można wpłynąć.
Jednak Cain zapewnił, że choć główny wątek będzie liniowy, to gracze będą mogli popuścić wodzę fantazji pomiędzy tymi „rozdziałami”. Potwierdza to przykładem, w którym to poszukujemy regulatora mocy do swojego statku. Finalnie każdy z nas go znajdzie, ale to, jak to zrobi, pozostaje już jego wyborem. Tim mówi:
Czy pracujesz z ludźmi? Czy kupiłeś to? Jest ich więcej niż jeden, więc który z nich wziąłeś? Jak poradziłeś sobie z ludźmi, którzy z niego korzystali? Staramy się uporządkować naszą historię, myśląc o punktach, przez które przechodzą wszyscy gracze.
Ponadto system moralności w The Outer Worlds będzie różnił się od tych tradycyjnych. Nie będzie tutaj jednoznacznego podziału na dobro i zło – skala szarości, to coś, w co celują twórcy.
Czytaj też: The Outer Worlds może odmienić nasze zdanie o grach od Obsidian
Źródło: GameInformer