W tym tygodniu sonda Parker Solar Probe, a więc ta najszybsza sonda kosmiczna NASA po raz trzeci okrążyła Słońce od 2018 roku. Wszystko po to, aby zebrać informacje o koronie gwiazdy, wietrze słonecznym i polu magnetycznym.
Czytaj też: Technologia wspomaganego rozrodu ma wpływ na geny
Według informacji prasowej NASA, sonda Parker znajdowała się w najbliższym punkcie od Słońca, zwanym peryhelem zaledwie 15 milionów mil od jego powierzchni. Sonda podróżowała z prędkością około 343112 kilometrów na godzinę. Podczas tego przelotu naukowcy i inżynierowie misji włączyli instrumenty Parkera znacznie wcześniej niż podczas poprzednich lotów. Teraz z kolei nadszedł czas, aby zagłębić się w zebrane dane.
Sonda słoneczna Parker wciąż ma przed sobą długą drogę, a dokładniej mówiąc 21 kolejnych okrążeń serca naszego układu, zanim zakończy swoją misję. Naukowcy twierdzą, że misja może ujawnić od dawna tajemnice Słońca. Na przykład misja może ujawnić, dlaczego pulsująca korona słoneczna, skręcająca się masa plazmy, jest o wiele cieplejsza niż jej powierzchnia. Naukowcy mają również nadzieję, że Parker zapewni wgląd w mechanizmy napędzające wiatry słoneczne i dlaczego pole magnetyczne słońca jest tak chaotyczne.
Co ciekawe, Parker jest oczywiście cholernie odporny na ciepło, ale tylko i wyłącznie przez… system chłodzenia wodą, a nie jakimiś cudami, a w najbliższym dla Słońca punkcie osiągnął prędkość 430 000 km/h i stąd tytuł tego wpisu. Po raz kolejny zaliczy taki rekord już 29 stycznia 2020 roku.
Czytaj też: Ze światła słonecznego można wydobywać czyste paliwo
Źródło: Popular Mechanics