Gokart był zapewne dziecięcym marzeniem każdego z Was, które jednak można było łatwo zweryfikować na jednym z torów wyścigowych w wypożyczalniach. Jednak o ile tamtejsze maszyny rozczarowywały osiągami, to tego samego nie możemy powiedzieć o tych dokładnie gokartach, które zostały stworzone od podstaw z myślą o podbijaniu czasów na prostym odcinku.
Czytaj też: Ten kierowca Mazdy MX-5 wyprzedził 17 rywali na pierwszym okrążeniu
Kilka takich arcydzieł trafiło w zeszłym tygodniu na tor Santa Pod Raceway w Wellingborough w Anglii, pokazując to, na co je stać. Na pokładzie tych niewielkich i na pozór dziecięcych wręcz zabawek znalazły się silniki zdolne do rozkręcania się ponad standardowe wartości RPM, które spoczęły na w pełni niestandardowych podwoziach. Nie zabrakło też aerodynamicznych dodatków i specjalnych opon z myślą o tego typu wyczynach, które pozwoliły osiągnąć im fenomenalne czasy.
Każdy z nich na odległości ćwierć mili poradził sobie fenomenalnie, nie przebijając bariery 10 sekund. Najlepszy z nich zaliczył ją w 9,3 sekundy z 222 km/h na liczniku. Jest to więc szybsze ustrojstwo, niż większość nowych supersamochodów.
Czytaj też: Wyścigi latających samochodów. Airspeeder nie jest żartem
Źródło: Popular Mechanics