Sterowanie dronem nie należy do najłatwiejszych zadań. Wiele z nich jest fabrycznie wyposażonych w systemy unikania przeszkód, co potwierdza, że producenci uważają konsumentów za nie do końca kompetentnych w tej kwestii. Naukowcy z kilku amerykańskich uniwersytetów połączyli siły, aby stworzyć parę okularów związanych z dronem. W ten sposób maszyna poleci dokładnie tam, gdzie spojrzy posiadacz szkieł.
Tego typu projekty pojawiły się już wcześniej, jednak ten najnowszy wyróżnia samowystarczalność. System nie wymaga użycia zewnętrznych czujników. W przypadku klasycznego systemu sterowania nie jest uwzględniana pozycja użytkownika. Na komendę „skręć w lewo” maszyna skręci w swoją lewą stronę, bez względu na ustawienie względem kierującego. Tutaj natomiast mamy do czynienia z urządzeniem, które bierze pod uwagę to, gdzie znajduje się posiadacz okularów.
Aby takie rozwiązanie zadziałało, musi znać zarówno pozycję użytkownika jak i drona. Cała tajemnica polega więc na zlokalizowaniu tych dwóch elementów bez użycia zewnętrznego systemu. Zestaw składa się z okularów Tobii Pro Glasses 2, systemu inercyjnego oraz kamery HD. Okulary nie mają zbyt dużej mocy obliczeniowej, dlatego podłącza się je do przenośnego procesora Nvidia Jetson TX2. Po podłączeniu wszystkich elementów, wystarczy, że użytkownik spojrzy na drona a kamera wykryje go w oparciu o sztuczną inteligencję.
Naukowcy mają nadzieję, iż dzięki ich systemowi nawet niedoświadczeni piloci będą w stanie sterować dronami. Istnieje możliwość kontrolowania kilku maszyn w tym samym czasie przez jedną osobę. W przyszłości projektanci mają zamiar dodać inne sposoby kontrolowania, np. przy pomocy gestów bądź głosów.
[Źródło: spectrum.ieee.org; grafika: NYU]