Pamiętacie kolekcję samochodów o koszcie 151 milionów? Bugatti powraca raz jeszcze i choć w mniejszym gronie, to z pewnością ciekawym.
Trzy supersamochody Bugatti pojawiły się ostatnio w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w swojej „świętej twórcy”. W grę wchodzą bowiem modele z kolejno lat 90., 2000. i 2010. Jest to więc naprawdę ciekawe zgromadzenie, jak to zwykle w przypadku Bugatti bywa.
W grę wchodzi model EB110 Super Sport, Veyron 16.4 Super Sport i Chiron. Chociaż każdy z nich pochodzi z innej dekady, to pomiędzy nimi jest naprawdę wiele podobieństw. Wszystkie mają cztery turbosprężarki, podwozie samonośne z włókna węglowego, napęd na wszystkie koła i ogromne osiągi.
Tak więc, Bugatti EB110 Super Sport trafił na rynek w 1992 roku, pakując 3,5-litrowy silnik V12 pomiędzy osiami, które wzmocniły cztery turbosprężarki. Moc? 603 koni mechanicznych. Wydajność? Sprint do 96,5 km/h w 3,2 sekundy. Z maksymalną prędkością 354 km/h EB110 Super Sport był wtedy najszybszym samochodem produkcyjnym na świecie.
Dekadę później, bo w 2005 roku na rynek trafił Bugatti Veyron 16.4 Super Sport, który rozwalił EB110 Super Sport pod kątem osiągów. Napędza go
8,0-litrowy silnik W16, który sprawił, że wydajność wskoczyła na 987 KM i 1250 Nm.
Czytaj też: Test rodzajów diesla z nowym jednocylindrowym silnikiem
Najnowszym w tym trio jest oczywiście Bugatti Chiron, następca Veyrona z 2016 roku. On również wykorzystywał 8-litrowy silnik W16, ale po tak wielkiej aktualizacji, że moc wzrosła do 1479 KM, choć moment obrotowy spadł do 1180 Nm. Gdy Chiron był nowy, ustanowił rekord świata w teście 0-400-0 km/h na poziomie 42 sekund.