Astronomowie zauważyli trzy gigantyczne czarne dziury, które powodują łączenie się ze sobą galaktyk. System znany jest jako SDSS J084905.51+111447.2 (w skrócie SDSS J0849+1114) i znajduje się w odległości miliarda lat świetlnych od Ziemi.
Aby odkryć ten układ, naukowcy musieli połączyć dane z teleskopów znajdujących się zarówno na ziemi, jak i w kosmosie. Dane zebrane w czasie misji WISE ujawniły, że system intensywnie świecił w podczerwieni podczas fuzji galaktyk. Następnie astronomowie skorzystali z informacji z teleskopu Chandra, które ujawniły źródła promieniowania rentgenowskiego – oznaki zużycia materiału przez czarne dziury – w jasnych centrach każdej z galaktyk. Znaleziono również dowody na duże ilości gazu i pyłu krążące wokół jednej z czarnych dziur. Jest to typowe dla łączącego się systemu czarnych dziur.
Czytaj też: Ta czarna dziura spożywa trzy posiłki dziennie
Jednym z powodów, dla których trudno jest znaleźć tego typu formacje złożone z czarnych dziur, jest to, że mogą one być „owinięte” pyłem i gazem, blokującymi większość ich światła. Obrazy w podczerwieni i zdjęcia rentgenowskie pozwalają ominąć ten problem, ponieważ podczerwień i światło rentgenowskie przebijają chmury gazu znacznie łatwiej niż światło optyczne.
Trzy supermasywne czarne dziury zachowują się inaczej niż para łączących się tego typu obiektów. Symulacje komputerowe wykazały, że 16% par czarnych dziur w zderzających się galaktykach będzie oddziaływać z trzecim takim obiektem, zanim dojdzie do połączenia. Fuzja powoduje falowanie w czasoprzestrzeni zwanej falami grawitacyjnymi. Fale te będą miały niższe częstotliwości niż wykrywalne przez LIGO oraz Virgo. Mogą być jednak wykrywalne za pomocą obserwacji radiowych pulsarów, jak również przyszłych obserwatoriów kosmicznych.
[Źródło: phys.org; grafika: SDSS]
Czytaj też: Wizualizacja pokazuje zachowanie czarnej dziury