Rafy koralowe to jeden z najbardziej zagrożonych ekosystemów na naszej planecie. Umierają one w zastraszającym tempie. Naukowcy przypisują bielenie koralowców i ich śmierć stresom środowiskowym a w szczególności ocieplaniu się wód.
Nowe badanie ujawnia, co tak naprawdę zabija rafy koralowe. Naukowcy przyjrzeli się 30-letnim danym z Looe Key Reef. Odkryli oni, że problem bielenia wynika nie tylko z ocieplania planety, ale także ze wzbogacania azotem.
Czytaj też: Gigantyczna burza pokryła północny biegun Marsa
Niewłaściwie oczyszczone ścieki, nawozy czy gleba podnoszą poziomu azotu w wodach, który głównie powoduje głód dotyczący fosforu wśród koralowców. Rafy koralowe wymiary więc na długo przez podnoszeniem się temperatur wód.
Spływanie składników z ziemi do wody podniosło stosunek azotu do fosforu. Powoduje to ograniczony dostęp do tej drugiej substancji co wpływa na stres metaboliczny i wymieranie koralowców. Stężenia azotu aktualnie są powyżej krytycznych co pokazuje skalę problemu.
A jak bardzo rafy znikają? W 1984 roku pokrywały one 34% z Looe Key Reef. W 208 roku było to już zaledwie 6%. Musimy więc podjąć pewne kroki chroniące koralowce – inaczej je utracimy.
Czytaj też: Dlaczego szympansy nie wyewoluowały tak samo jak ludzie?
Źródło: Phys