Wśród ogromnych palm w wielu miejscach widoczne są drzewa znacząco wyróżniające się. Ich liście są mdłe i jasnobrązowe. Niestety umierają one z powodu nowej choroby.
Samuel Thomas od dzieciństwa zajmuje się drzewami. Dorastając w wiejskiej części Wirginii spędził on wiele dni spacerując po lesie i rozpoznając wiele rodzajów tych roślin. Po przyjeździe na studia na Florydę od razu zainteresowały go palmy. Wkrótce zauważył on, że drzewa umierają na dziwną chorobę.
Czytaj też: Przywracanie bakterii w jelitach może wyleczyć alergie pokarmowe
Nazywa się ona śmiertelnym brązowieniem i po raz pierwszy jej przypadek opisano w Teksasie w 2002 roku. Dopiero w 2006 roku chorobę zidentyfikowano na Florydzie. Rozpoczyna się ona od małego owada, który wstrzykuje swoją ślinę do tkanki drzewa. W ten sposób choroba rozprzestrzenia się na różne drzewa.
Od momentu zbrązowienia do śmierci mija od czterech do pięciu miesięcy. Ciężko jest jednak określić, ile drzew zmarło już z powodu tej choroby.
Czytaj też: Dlaczego szympansy nie wyewoluowały tak samo jak ludzie?
Źródło: Phys