Uran ma największe nachylenie w Układzie Słonecznym – o 98 stopni. Oznacza to, że obraca się niemal idealnie prostopadle do kierunku swojej orbity. Astronomowie od dawna podejrzewali, że seria gigantycznych uderzeń na początku formowania się planety odwróciła Urana na bok, ale nowe badania sugerują znacznie mniej gwałtowną przyczynę.
Wszystkie planety Układu Słonecznego za wyjątkiem Urana mają nachylenie orbit poniżej 30 stopni. Cały układ planety jest przez to odwrócony na bok, wpływając nie tylko na obrót planety, ale także na jej pierścienie i księżyce, które krążą wokół Urana prostopadle do ruchu planety wokół Słońca.
Nachylenie Urana jest szczególnie dziwne, biorąc pod uwagę, że Neptun, jego sąsiedni lodowy olbrzym, ma normalne nachylenie, a obie planety mogą mieć podobną historię formowania
Więc co poszło nie tak dla Urana? Astronomowie od dawna podejrzewali, że podczas formowania się Urana doszło do co najmniej jednego gigantycznego uderzenia. Łatwo to sobie wyobrazić: właściwe zderzenie we właściwym czasie dostarczyłoby wystarczająco dużo energii, aby wypchnąć Urana, gdy był jeszcze w stadium protoplanetarnym.
Jedna z nowszych hipotez głosi, że gdyby Uran miał kiedyś wystarczająco duży księżyc, w ciągu kilkuset milionów lat byłby w stanie zwiększyć nachylenie planety o ponad 80 stopni. Uran mógł urodzić się z ogromnym księżycem lub szybko go schwytać. Jeśli księżyc był wystarczająco duży, mógł zacząć wpływać na obrót planety.
Czytaj też: Obserwuje kosmos dla Sił Kosmicznych USA. Wyjątkowy teleskop już działa… w Australii
Zwykle księżyc nie dba o tzw. precesję nachylenia swojej planety. Ale możliwe jest, że księżyc zostanie zablokowany we wzorcu rezonansowym, w którym czas potrzebny na preces jest zgodny z całkowitą liczbą orbit księżyca. Ten rezonans pozwala sile grawitacyjnej księżyca delikatnie szarpać planetę, wzmacniając precesję.
Aby dokończyć dzieła, satelita musiałby zderzyć się z Uranem, blokując nachylenie planety na obecnym poziomie.