Bezprzewodowe słuchawki Urbanista Los Angeles obiecują funkcję ANC, integrację z asystentem głosowym, a przede wszystkim możliwość nieograniczonego słuchania. Jak to możliwe?
Bezprzewodowe słuchawki Urbanista Los Angeles
Podczas poszukiwania odpowiednich słuchawek bezprzewodowych kierujemy się różnymi kryteriami. Jedną z najistotniejszych jest pojemność baterii i czas słuchania. W dousznych słuchawkach zwykle jest to kilka godzin, w przypadku nausznych więcej. Sama raz miałam egzemplarz, który pozwalałam na korzystanie z nich do 40 godzin, co już jest świetnym wynikiem. Ale gdyby tak pojawiły się słuchawki, które teoretycznie oferują nieograniczone słuchanie bez martwienia się o stan baterii?
Czytaj też: Premiera Huawei – laptopy, opaski, tablet i dużo promocji
Brzmi to jak mrzonka i wytwór rodem z science fiction. A jednak nie. Pojawiły się bowiem bezprzewodowe słuchawki Urbanista Los Angeles, które choć wyposażone w złącze do ładowanie USB-C, to w teorii wcale go nie potrzebują. Zamontowano w nich panel Powerfoye pozwalający na czerpanie energii ze źródeł światła, więc nie tylko ze Słońca, ale nawet z zapalonych żarówek.
Czytaj też: Test Oppo Enco X. Miodne połączenie ze szczyptą dziegciu
Do tego słuchawki Urbanista Los Angeles wyposażono w aktywną redukcję szumów, a także zintegrowano je z Asystentem Google i Siri. Brzmi to świetnie, a jeśli chodzi o cenę, to w przypadku takiego sprzętu nie jest ona zatrważająca. Wynosi 169 funtów, co w przeliczeniu na złotówki daje 885zł. Ciekawi jesteśmy jak sprawdzają się one w praktyce.