Reklama
aplikuj.pl

Test Vivo IQOO 3 5G – gamingowy mocarz dla entuzjastów

Graficznymi bajerami można obdzielić kilka telefonów

Pierwszy raz mam styczność ze smartfonem Vivo i bardzo mocno zaskoczyła mnie liczba dostępnych bajerów graficznych. Dosłownie bajerów, ale takich, które bardzo mi się podobają.

Do dyspozycji mamy szereg przeróżnych ustawień dotyczących animacji. Za fruwające serduszka lub kwadraciki, tudzież kółeczka przy każdym dotknięciu ekranu podziękowałem. Ale już dynamicznie zmieniające się podświetlanie ekranu Always On, czy zmiana animacji otwierania aplikacji robią wrażenie. Podobnie jak styl pojawiania się ikon po odblokowaniu ekranu, czy animacja jego podświetlenie i gaszenia. Ekran może się rozjaśniać od bocznej krawędzi, od górnej, albo środka. Mała rzecz, dosłownie bajer, ale tak efektownych animacji w smartfonach można ze świecą szukać. Mamy tu również animacje pojawiające się po podłączeniu kabla USB, animację w trakcie ładowania, rozpoznawania twarzy, czy działania czytnika linii papilarnych. Zdecydowanie chciałbym to wszystko zobaczyć u innych producentów.

Przygotowanie IQOO 3 do użytkowania to nie taka prosta rzecz

Vivo IQOO 3 to smartfon zdecydowanie dla entuzjastów, więc powinni oni być świadomi tego, że jego konfiguracja będzie trochę bardziej skomplikowana. Osoby mniej zaawansowane… mogą mieć mocno pod górkę.

Całe Menu jest dostępne w języku angielskim. Chyba, że ktoś woli włoski, hiszpański, portugalski, niemiecki lub jeden z wieeelu języków azjatyckich. Tłumaczenie jest dobrze przygotowane i nie ma tu żadnych nieprzetłumaczonych zwrotów.

Już w trakcie pierwszego uruchomienia smartfon sugeruje przeniesienie danych za pomocą dedykowanej aplikacji. Troszkę topornej, ale ostatecznie spełniającej swoje zadanie. Danych nie możemy przenieść przez konto Google, bo IQOO 3… nie ma usług Google’a.

Nie jest to jednak przypadek Huaweia. Usługi Google’a nie są mile widziane w Chinach, ale nie są żaden sposób zablokowane. Wystarczy wejść do Google Play z poziomu przeglądarki i pobrać sklep oraz interesujące nas aplikacje. Dopasują się jednak do języka systemu, więc też będą po angielsku. Dodatkowo Chrome, po zalogowaniu się do konta Google’a synchronizuje co prawda historię, zapisane strony, hasła itp., ale sugerowane artykuły pochodzą z zagranicznych serwisów. Są one dopasowane tematycznie, czyli miałem artykuły technologiczne, czy sportowe, ale nie z polskich stron internetowych.

Dopełnienie konfiguracji jest pozbycie się aplikacji systemowych. Tych jest dużo i w dużej mierze po chińsku. Więc w przypadku niektórych nawet nie bardzo wiem do czego służą. A nawet wiem, jak w przypadku Map czy menadżera plików, to i tak nie do końca wiadomo co z nimi zrobić. Bezużyteczny staje się też przycisk asystenta głosowego, który przemawia do nas po chińsku. Czyszczenie IQOO 3 zajmuje dłuższą chwilę, ale bez tego nie wyobrażam sobie korzystania z niego na co dzień.