Pompujemy coraz więcej dwutlenku węgla do atmosfery i jest dobrze znany fakt. Jednak jego ilości jakie gromadzą się w atmosferze, nadal zaskakują naukowców. Najnowsze odczyty stężenia atmosferycznego CO2 ujawniają, że jest ono obecnie na poziomach, których nigdy wcześniej nie osiągnięto w całej historii ludzkości.
W 2016 roku naukowcy ostrzegli, że weszliśmy na „nieznane terytorium”, ponieważ poziomy C02 w atmosferze wzrosły do ponad 400 części na milion nad biegunem południowym, który był ostatnim regionem na Ziemi, który przekroczył ten próg. Jako punkt odniesienia naukowcy uznają stężenie 350 części na milion. Od lat ONZ ostrzega, że świat musi wyjść poza wymogi porozumienia paryskiego i zrobić więcej, aby powstrzymać globalną emisję dwutlenku węgla. Organizacja wzywa nawet do natychmiastowego działania, twierdząc, że kończy się czas.
Czytaj też: Zmiany klimatu mogą uwolnić niebezpieczne promieniowanie
A nowe pomiary z obserwatorium na Hawajach są raczej jasnym wskaźnikiem tego, co powoduje nasza bezczynność. Znany jako Keeling Curve od momentu jego powstania w 1958 r., wykres śledzi gromadzenie się dwutlenku węgla w atmosferze, a ostatni odczyt, wykonany 11 maja, pokazuje, że stężenie wynosi 415,26 części na milion.
Po raz pierwszy w historii ludzkości atmosfera naszej planety ma ponad 415 części na milion jeśli chodzi o CO2. Nie mówimy tylko o zapisanej historii, nie tylko o okresie od wynalezienia rolnictwa 10 000 lat temu. Mowa o czasach współczesnych, zanim ludzie w ogóle pojawili się na Ziemi.
[Źródło: newatlas.com]
Czytaj też: 2624-letnie drzewo może umrzeć na skutek zmian klimatu