Naukowcy od dawna badają motywy, które inspirują ludzi do wspólnego działania. W tym przypadku szczególną uwagę zwracano na trzy czynniki: gniew spowodowany niesprawiedliwością społeczną; wiarę w skuteczność zbiorowej działalności i upolitycznioną tożsamość. W 2008 r. czynniki te stały się podstawą modelu SIMCA. Niedawno zdecydowano o włączeniu do niego dwóch dodatkowych czynników: ideologii oraz moralnego obowiązku.
W 1997 r. amerykańscy badacze odkryli, że wszystkie masowe protesty miały kilka wspólnych cech. Zastanawiali się jednak, jakie są dokładne powody prowadzące do rozpoczęcia społecznej mobilizacji.
Czytaj też: Czy technologia deprawuje zdrowie mentalne młodych?
W 1992 roku uznano, że trzy główne czynniki, – tj. postrzegana niesprawiedliwość, przewidywana skuteczność działań zbiorowych oraz poszukiwanie tożsamości politycznej – prowadzą do mobilizacji politycznej. Z kolei w 2017r. grupa hiszpańskich naukowców stwierdziła, iż dwa kolejne elementy, czyli ideologia oraz obowiązek moralny, powinny zostać włączone do modelu.
Szansa na przetestowanie nowego modelu pojawiła się podczas protestu politycznego w Madrycie w maju 2017 r. Naukowcy skupili się wtedy na grupie uczestników wiecu zorganizowanego przez partie lewicowe w celu poparcia wotum nieufności wobec premiera Hiszpanii. W próbie badawczej wzięło udział 270 aktywnych protestujących i 261 nie protestujących, którzy byli wtedy na miejscu protestu, ale nie brali bezpośredniego udziału w wiecu. Z odpowiedzi uczestników wynikało, że to właśnie moralny obowiązek był kluczowym elementem przesądzającym o dołączeniu do protestu.
Również w przypadku kolejnej analizy, dotyczącej „obserwatorów” protestu a nie jego aktywnych uczestników, to obowiązek moralny pełnił decydującą rolę. Niezwykle ważna była w tym przypadku także orientacja ideologiczna.
[Źródło: phys.org]
Czytaj też: Ludzie interweniują w konfliktach częściej niż do tej pory sądzono