Naukowcy poszukują śladów wskazujących na istnienie w przeszłości gwiazd. Poszukują „odcisków” supernowych w międzygwiezdnym medium – rozproszonym pyle i gazie, który wypełnia przestrzeń między gwiazdami.
Gwiazdy nie świecą wiecznie. Ostatecznie, nawet najjaśniejszym tego typu obiektom kończy się paliwo i zapadają się w potężnej eksplozji, zwanej supernową.Używając gigantycznego teleskopu MWA, badacze byli w stanie odkryć 27 najsłabszych odcisków, jakie kiedykolwiek zaobserwowano. Zostały one odkryte na podstawie eksplozji, które miały miejsce 9000 lat temu.
Jest kilka rzeczy, które sprawiają, że polowanie na pozostałości gwiazd jest niełatwe – i które sprawiają, że MWA jest idealnym narzędziem do ich znalezienia.
Pierwszym problemem jest to, że autorzy badań nie poszukują konkretnych obiektów – chodzi o puste przestrzenie, w których kiedyś znajdowały się owe ciała. Supernowa wpływa na pył międzygwiezdny i gaz, wysyłając je w przestrzeń i pozostawiając za sobą pustą bańkę. Tego właśnie poszukują astronomowie. A jeśli obszar wokół supernowej nie zawierał odpowiednio dużej ilości pyłu i gazu, to może w ogóle nie będzie czego szukać.
Drugi problem stanowi fakt, że nie widać tych pozostałości nawet z wykorzystaniem średniozaawansowanych teleskopów. Im bardziej miejsce eksplozji się schładza, tym trudniej jest dostrzec jakiekolwiek ślady. Na szczęście, MWA pozwala naukowcom zobaczyć nocne niebo za pomocą fal radiowych.