Najpowszechniejszą z uważanych za skuteczne technik „walki” z asteroidami jest zmiana ich trajektorii poprzez kontrolowane eksplozje. Takie działania mogą być jednak niebezpieczne i doprowadzić do uderzenia fragmentów kosmicznego obiektu w Ziemię.
Pojawiło się jednak bezpieczniejsze rozwiązanie. Zakłada ono przymocowanie niebezpiecznej asteroidy do mniejszego obiektu, co spowoduje przsunięcie środka ciężkości takiego duetu i skierowanie go z dala od naszej planety. Do zrealizowania tych działań wystarczyłby niezwykle długi i wytrzymały kabel, dlatego można by uniknąć rozrywania asteroidy na kawałki.
Jako że nie da się(na szczęście) przetestować tej metody w prawdziwym życiu, naukowcy przeprowadzili symulacje wykorzystujące dane nt. asteroidy Bennu. Okazało się, iż zaproponowany przez nich pomysł mógłby efektywnie ochronić Ziemię.
Czytaj też: Czy dziewiąta planeta faktycznie istnieje?
Czego potrzeba do realizacji takiej misji? Przede wszystkim niewielkich rozmiarów asteroidy oraz czasu – i to znacznie więcej niż w przypadku np. powodowania kolizji statku kosmicznego z pozaziemskim gościem. Nie wygląda na to, by przekirowywanie asteroid za pomocą „kabla” stało się podstawową metodą ochrony Ziemi, ale z pewnością dobrze jest mieć tego typu procedury, gdyby pojawiło się ewentualne zagrożenie.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News