Zmiany w polityce prywatności WhatsApp wywołały ogrom kontrowersji i masowy odpływ użytkowników. Wdrożenie go przekładano, konsekwencje zmieniano i ostatecznie… Cóż, trudno nie napisać, że WhatsApp po prostu przegrał.
Polityka prywatności WhatsApp
Na początku roku WhatsApp ogłosił zmiany w swojej polityce prywatności. Burzę wywołał fakt, że postawiono ultimatum, albo użytkownicy go zaakceptują, albo pożegnają się ze swoim kontem w komunikatorze. Trudno się dziwić, że spowodowało to masowy odpływ użytkowników i ogromne oburzenie. Ostatecznie Facebook zdecydował się przesunąć w czasie wdrożenie nowej polityki. I tak przekładał to i przekładał, a także łagodził swoje warunki ultimatum. Pojawiły się też informacje o zmniejszeniu funkcjonalności konta.
Czytaj też: Pojawił się nowy wariant Huawei Mate 40 Pro Plus
Wszystko dlatego, że użytkownicy po prostu nie chcieli udostępniać swoich danych, zwłaszcza pod przymusem. Rozpoczęły się masowe „ucieczki” do bezpieczniejszych komunikatorów takich jak Telegram czy Signal. Facebook zaś tłumaczył, że „to nie tak”, a nowe zasady są bezpieczne.
Czytaj też: Huawei.pl to więcej niż sklep internetowy pełen promocji
Ale jak to ostatecznie wygląda teraz, gdy regulamin w końcu wszedł w życie? Nowa polityka prywatności obowiązuje od 15 maja. Brak jej akceptacji… nie wiąże się z żadnymi konsekwencjami. Komunikator cały czas będzie przypominał, żeby to zrobić, jednak nadal wszystkie funkcjonalności będą dostępne. Nie będzie więc przymusu, a wolny wybór. Jedynym minusem może być fakt, że nowe funkcje mogą użytkownikom sprawiać problemy.