Podczas gdy my możemy liczyć co najwyżej na rdzawą wodę, mieszkańcy miasteczka Settecani we Włoszech mogli raczyć się winem z kranów!
W ubiegłym tygodniu mieszkańcy małego miasteczka w popularnym regionie winiarskim w północnych Włoszech, zostali poddani istnej winoterapii. Za darmo! Kiedy tylko włączyli prysznice i odkręcili kurki, uraczył ich czerwonawy płyn o charakterystycznym zapachu. Co to mogło być? Oczywiście wino. Czerwone wino.
Nie jest to jednak cud, a incydent w pobliskiej winnicy Settecani Castelvetro, w której to wystąpił problem z linią rozlewniczą i nadmiarem trunku Lambrusco Grasparossa di Castelvetro.
To on dostał się do miejskiego systemu wodnego. Winnica skomentowała sprawę następująco, przepraszając dotkniętych:
Z powodu usterki na linii rozlewniczej [wino] Lambrusco Grasparossa poleciało z niektórych kranów w Settecani. Hera [firma zajmująca się utylizacją odpadów] zainterweniowała po naszym raporcie i problem został rozwiązany. Incydent nie wiązał się z zagrożeniami dla higieny ani zdrowia. Przepraszamy za spowodowane niedogodności.
Awaria wystąpiła w momencie, gdy jeden z silosów wypełnionych ekwiwalentem 300 butelek wina się zepsuł. Jego zawartość przedostała się do rur pobliskiego akweduktu, który przenosi wodę ze źródła do punktu dystrybucji. Ponieważ wino wytworzyło wyższe ciśnienie w systemie niż normalnie, zaczęło krążyć przez rury wody pitnej w niektórych domach w pobliżu winiarni.