Wolfenstein: Youngblood niedawno otrzymał aktualizację wprowadzającą ray tracing oraz nową implementację DLSS. Czy gra dzięki temu wygląda znacznie lepiej?
Podobnie jak w grze Deliver Us The Moon mamy do czynienia z nową implementacją DLSS. Do wyboru są trzy opcje: wydajność, balans i jakość. Na tej ostatniej skupiłem się i przeprowadziłem testy. Opcje wpływają na rozdzielczość renderowania, dzięki czemu każdy znajdzie coś dla siebie. DLSS ma od teraz nie wpływać na jakość obrazu, ale przy tym ilość fps w grze ma być znacznie większa. Funkcja ta została więc znacznie poprawiona, bowiem na samym początku głównym zarzutem w stosunku do niej był znaczący wpływ na jakość obrazu.
Producent deklaruje bardzo dobre działanie tytułu na karcie RTX 2060 SUPER. To właśnie na niej przeprowadziłem testy wydajności. Wykorzystałem do tego model Ghost od Gainwarda, który jest dosyć przystępny cenowo. Pozwoli to sprawdzić, czy Wolfenstein: Youngblood rzeczywiście płynnie chodzi nawet z włączonym ray tracingiem na grafice wartej ok. 1840 zł.
Testy przeprowadziłem przy wykorzystaniu sterowników Nvidia 442.50, czyli najnowszych w momencie pisania testu. Ustawienia wybrane w grze to Mein Leben!, czyli także najwyższe jakie oferuje tytuł. W testach wykorzystałem dwa wbudowane benchmarki: Nadbrzeże oraz Laboratorium X. Powinny one całkiem dobrze oddawać wydajność w grze. Na pewno też świetne pozwalają na pokazanie różnic pomiędzy różnymi ustawieniami graficznymi.
Testy wydajności
Wolfenstein: Youngblood na RTX 2060 SUPER przy wyłączonym ray tracingu jest grywalny praktycznie w każdej rozdzielczości. Jest to bardzo dobry wynik, znacznie lepszy niż w wielu innych grach. Natomiast włączenie RTX zmienia wszystko. Fps spadają nawet o ponad 50% i w rozdzielczości 2560 x 1440 px wyniki są bliskie średnio 60 fps, a w 3840 x 2560 px oscylują około 30 fps. Na ratunek przychodzi DLSS. W środkowej testowanej rozdzielczości Wolfenstein: Youngblood ma znacznie więcej niż średnio 60 fps. Także w największej testowanej rozdzielczości, jeśli nie wymagacie stałych 60 fps, to również możecie cieszyć się płynną rozgrywką. Wyniki są więc znakomite i pozwalają na cieszenie się płynną rozgrywką w maksymalnych detalach i włączonym ray tracingu, nawet przy grafice RTX 2060 SUPER.
Porównanie jakości obrazu
Różnica pomiędzy włączonym ray tracingiem a wyłączonym jest spora. Zwróćcie uwagę na cienie czy na odbicia na podłodze – jest to całkowicie inny poziom. Gra wygląda znacznie lepiej i moim zdaniem zdecydowanie warto włączyć tę technologię w opcjach. Samo DLSS nie wpływa na jakość obrazu. Różnic praktycznie nie widać co tylko pokazuje, że technologia została bardzo dobrze udoskonalona. Jeśli widzicie gdzieś jakieś różnice w szczegółach obrazu – dajcie znać w komentarzach.
Podsumowanie
Wolfenstein: Youngblood z ray tarcingiem i DLSS wygląda świetnie. Pierwsza z technologii zdecydowanie poprawia odbicie i nadaje grze nowego wyrazu. Druga zapewnia płynną rozgrywkę praktycznie we wszystkich rozdzielczościach już przy RTX 2060 SUPER. Jedynie w 3840 x 2160 średnie fps są mniejsze niż 60, ale są one większe niż 30. Ray tracing jest opcją zdecydowanie wartą włączenia i jej zaimplementowanie w Wolfenstein: Youngblood wypada super. Jeśli się na to zdecydujecie to warto od razu włączyć DLSS, który zapewni znacznie większą ilość fps a przy tym nie wpływa na jakość obrazu. Oczywiście, jeśli widzicie jakieś różnice w obrazie to dajcie znać w komentarzach.
Dobre wyniki wydajności przy karcie RTX 2060 SUPER pokazują, że grafika w wykonaniu Gainwarda jest bardzo dobrym wyborem do opisywanego tytułu. Nawet po włączeniu ray tracingu i DLSS rozgrywka jest płynna, więc pod tym względem gra również wypada świetnie.
Czekam więc z niecierpliwością na kolejne tytuły z nową implementacją DLSS. W takiej formie przyszłość gier i ray tracingu zapowiada się świetnie.