Mimo teoretycznie nieco innego podejścia do kwestii militariów, wyścig zbrojeń pomiędzy Gaijin (War Thunder) a Wargaming (World of Tanks) trwa w najlepsze. Tym razem obie firmy zdecydowały się na zmiany w silniku gry. Zobaczmy, jak to wygląda w praktyce.
War Thunder
Studio Gaijin w aktualizacji 1.77 zdecydowało się na lekki lifting swojego silnika graficznego. Byłem bardziej niż ciekawy zmian, zwłaszcza że odstawiłem War Thundera na jakiś czas. Dlatego też z radością odpaliłem samoloty po raz kolejny i…
…nie zauważyłem żadnej różnicy. Tak – żadnej żadnej. Szybkie przejrzenie informacji – aha, przerzuć się na wojska pancerne. Niechętnie, bo jak wiecie po poprzednim tekście, nie przepadam za nimi, przełączyłem na czołgi. Podczas ładowania bitwy nie zauważyłem jakichś przesadnie wielkich różnic z tym, co War Thunder oferował do tej pory. Jasne, lekko zmieniło się oświetlenie, ale to tylko tyle.
Widoczne zmiany pojawiły się dopiero w ruchu. Wydaje mi się, że zwiększył się nieco zasięg rysowania roślinności (nie widać aż tak bardzo stopniowania). Do tego można zauważyć, że samo podłoże wygląda lepiej, gąsienice zachowują się bardziej realistycznie. Mimo to szału nie było do pewnego momentu. A tym momentem był deszcz. Efekty pogodowe wyglądają naprawdę świetnie. Deszcz, pozostające na polu bitwy kałuże, mgła – to wszystko prezentuje się wybornie.
Oprócz tego aktualizacja 1.77 zmieniła część dźwięków (duży plus) oraz dodała 20 nowych maszyn. Mimo wszystko, zmiany w silniku Dagor to raczej lifting niż rewolucja. Tej musimy szukać u konkurencji.
World of Tanks
Wyczekiwany przez wielu dzień, tj. aktualizacja 1.0, wreszcie nastąpił i Wargaming z tej okazji przygotował dla nas prawdziwą bombę. Stareńki silnik graficzny odszedł w zapomnienie, gra przeniosła się na nowy, zwany enCore.
Poświęciłem się i pobrałem dodatkowe X GB dla tekstur HD. Różnice pomiędzy starym a nowym silnikiem graficznym widać na pierwszy rzut oka, wystarczy wejść do garażu. Modele czołgów są dużo bardziej szczegółowe, sam pojazd otoczony jest naprawdę ładną zielenią (koniec ze smutnym hangarem… przynajmniej mam taką nadzieję). Nieco wydłużył się czas ładowania, ale jeśli masz dysk SSD to prawdopodobnie różnica nie będzie tak odczuwalna. Czas wejść do bitwy.
Pierwsze wrażenie – szok i dezorientacja. Szok, ponieważ gra wygląda naprawdę świetnie. Szczegółowe modele pojazdów, fantastycznie wyglądające podłoże, roślinność, woda. A skąd dezorientacja? Z dwóch powodów. Po pierwsze: wraz ze zmianą silnika doszło do rebalansu wszystkich map, każda z nich została przekonwertowana do nowego standardu, pojawiły się nowe elementy w miejsce starych. Krótko mówiąc, mapy wyglądają na zupełnie nowe, trzeba się przyzwyczaić. Powód numer dwa – mapy wydają się dużo większe niż są w rzeczywistości. Wargaming zastosował tu dość prosty manewr, iluzję optyczną. Dzięki wprowadzeniu ogromnych, miejscami wręcz monumentalnych teł, samo pole bitwy wydaje się większe, przez co parę razy złapałem się na tym, że jadę po skraju mapy.
Podobnie jak w przypadku War Thundera, tak w World of Tanks część zmian jest dostrzegalna w ruchu. Nieźle prezentują się zmiany w fizyce gry – od teraz większość krzaków przez które przejedziemy chwilowo się rozchyla (także podczas wystrzału), fajnie wygląda efekt przejazdu przez wodę. Świetnie wygląda efekt ciepłego powietrza, zwłaszcza na płonących wrakach. Oprócz tego wprowadzono takie smaczki jak zabrudzenie czy lekkie pokrycie śniegiem pojazdów w zależności od mapy. Fajnym bajerem jest też wbudowanie filtrów do gry – jeśli nie odpowiada nam domyślna kolorystyka to możemy ją po prostu zmienić.
Chciałbym też zauważyć jedną rzecz – na minimalnych detalach WoT wygląda teraz nieco gorzej niż poprzednio, ale jest też pewien plus. Znacząco poprawiła się optymalizacja, gra zdecydowanie rzadziej traci na płynności i utrzymuje stałą liczbę klatek.
Moje wrażenia
Czy zmiany w silniku graficznym odcisnęły swoje piętno na rozgrywce? Wydaje mi się, że nie. Zmiany w War Thunderze są w gruncie rzeczy kosmetyczne, w ferworze bitwy prawdopodobnie nawet nie zauważymy różnicy. W WoTcie z kolei to kwestia przyzwyczajenia do nowego wyglądu. Tylko tyle i aż tyle. Prawdopodobnie na większość nowości w obu grach stali gracze i tak nie zwrócą uwagi. Z prostego powodu: podstawą rozgrywki jest strzelanie, a ogromną rolę pełni widoczność. W związku z tym spora część graczy i tak będzie grała na niższych ustawieniach graficznych (o czym pisałem TUTAJ).
Dla kogo więc te zmiany? Odpowiedź jest prosta, nowa grafika ma przyciągnąć nowych graczy (bo wpada w oko) oraz tych, którzy już odeszli. To prosty mechanizm: „a z ciekawości zobaczę jak to wygląda” i część graczy zostaje/powraca. Nie da się również ukryć, że gry idą do przodu pod względem graficznym, choć już nie ma takich przeskoków jak kiedyś. Dlatego też twórcy obecnych produkcji nie mogą zostać z tyłu, muszą stopniowo poprawiać wygląd swoich produkcji. Przy czym, jak to w grach sieciowych, nie można przesadzić, gdyż część graczy gra jednak na słabszych komputerach (jak np. w WoTa). Z tego też powodu nie mam wątpliwości, że oba silniki, a zwłaszcza enCore, mają jeszcze wiele do pokazania i obie firmy stopniowo będą wprowadzać nowości.
Podsumowanie
Jeśli zapytacie mnie kto wygrał to „liftingowe” starcie to bez zastanowienia odpowiem: World of Tanks. Nowym silnikiem nadgonił lata, podczas których pozostawał daleko w tyle za War Thunderem. Obecnie War Thunder ma bardzo ładne efekty (pogodowe, wybuchy czy fizykę), ale już modele pojazdów stoją na porównywalnym poziomie, a mapy wyglądają zdecydowanie lepiej w produkcji Wargaming. Warto jednak zauważyć, że Gaijin nie może sobie pozwolić na znaczne poprawienie wyglądu otoczenia – w końcu mapy są o wiele większe od tych w WoT.
Jednak nie obecny wygląd, a przyszłość przemawia za silnikiem WoT. Stary silnik nie pozwalał na wprowadzanie nowych rozwiązań do gry, teraz powinno być to zdecydowanie prostsze. Powstaje również pytanie o pozostałe gry Wargaming – czy World of Warplanes (tak, to jeszcze żyje) i World of Warships również przesiądą się na enCore? Wydaje mi się, że niekoniecznie, ale zobaczymy co przyniesie przyszłość. W kwestii tego która gra jest lepsza: nadal podtrzymuje moje zdanie z poprzedniego tekstu.
Na deser – zobaczcie jak oba silniki wyglądają w ruchu. Film niestety nie należy do mnie, nagrywane przeze mnie youtube z uporem maniaka zmieniał do jakości 720p, a w takiej dość słabo było widać co się dzieje.
*źródło tła: youtube, podgląd filmu World of Tanks vs War Thunder – Which is more fun to play? autorstwa Late Game Rewiever