Medycyna bazująca na drukowaniu organicznych tkanek rozwija się w najlepsze, co potwierdza tylko najnowsze dzieło naukowców, którzy wydrukowali część żywej skóry z naczyniami krwionośnymi.
Osiągnięcie kryje się oczywiście w obecności naczyń krwionośnych, bo już teraz działają przeszczepy skóry wydrukowane na podstawie żywych komórek. Zazwyczaj są one jednak przeznaczone tylko do tymczasowego przykrycia rany i to własnie przez brak układu naczyniowego, który umożliwiałby przepływ krwi. W rezultacie takie przeszczepy w końcu umierają.
Chcąc pokonać to ograniczenie, zespół z nowojorskiego Rensselaer Polytechnic Institute początkowo rozpoczął od zmieszania dwóch rodzajów żywych komórek ludzkich w celu wytworzenia tak zwanych „bio-atramentów”. Zostały one przedrukowane w strukturę przypominającą skórę, ale wtedy nadal brakowało w nich układu krwionośnego.
Jednak współpracując z naukowcami Yale University, dodali pewne „kluczowe elementy” do swojego „bio-filamentu”, które obejmowały ludzkie komórki śródbłonka – które wyściełają wnętrze naczyń krwionośnych – i ludzkie komórki perycytów, które owijają się wokół komórek śródbłonka. Zostały one połączone ze składnikami, które zwykle znajdują się w przeszczepach skóry pokroju kolagenu.
W ciągu kilku tygodni naczynia krwionośne zaczęły rosnąć w tej nowej skórze. Kiedy te fragmenty skóry przeszczepiono na otwarte rany u myszy, ich naczynia krwionośne zaczęły „komunikować” się z tymi wydrukowanymi i po czterech tygodniach uległy połączeniu.
Teraz naukowcy muszą opracować metodę „edycji” komórek dawcy, aby przeszczepy nie zostały odrzucone przez ciała biorców.