Jestem pewny, że pamiętacie doniesienia na temat widocznych satelitów Starlink na nocnym niebie i obawie, że te utrudnią obserwacje bezkresu Wszechświata. Do tego jednak nie dojdzie.
W kwietniu Elon Musk wziął udział w prezentacji podczas Decadal Survey on Astronomy and Astrophysics 2020. Tam wyjaśnił, w jaki sposób SpaceX planuje zminimalizować zanieczyszczenie światłem przez satelity Starlink. Rozwiązanie? DarkSat.
DarkSat to eksperymentalny satelita, którego firma właśnie posłała na orbitę. Wykorzystuje on przyciemniony układ fazowy i anteny paraboliczne w celu zmniejszenia jasności o około 55%, ale był zaledwie jednym z sześćdziesięciu, jaki trafił zeszłej nocy nad nasze głowy.
Jeśli jednak ten eksperyment się powiedzie, SpaceX wyposaży kolejne satelity w te dodatki, aby uciszyć sceptyczne głosy. Co ciekawe, wczorajsze wniesienie miało też sprawdzić nowy sposób, w jaki satelity rozpoczynały swoją drogę na docelową orbitę, aby jeszcze bardziej zminimalizować odbijane promienie słoneczne.
Czytaj też: Speedtest w maju. T-Mobile zaczyna grać w innej lidze
Firma planuje w sumie do 24 operacji wnoszenia satelitów Starlink do końca 2020 roku. W 2021 albo 2022 roku mogą z kolei ruszyć ograniczone na teren USA testy dostępu do Internetu.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News