Miliardy ludzi korzystają ze smartfonów, ale nie oznacza to, że wszyscy je posiadają. Dzieci i osoby starsze zazwyczaj w mniejszym stopniu niż pozostali korzystają z tego typu urządzeń. Przedstawiciele Bluetooth Special Interest Group mają jednak pewien pomysł.
Uważają oni bowiem, że władze powinny wykorzystywać Bluetooth do śledzenia potencjalnych nosicieli koronawirusa oraz osób, z którymi mogli mieć kontakt. Potencjalna aplikacja oparta na tzw. contact-tracingu, miałaby dotyczyć nie tylko telefonów komórkowych, ale również wszelkiej maści inteligentnych zegarków czy opasek.
W ten sposób „wykluczone” obecnie grupy, takie jak dzieci czy osoby starsze i przebywające w domach opieki, mogłyby być śledzone bez konieczności wykorzystywania smartfonów. Pomysłodawcy za przykład podają dziecko noszące gadżet Fitbit mogłoby następnie przesyłać zebrane dane na telefony swoich rodziców. Oczywiście istnieje obawa o naruszanie prywatności, na które – podczas pandemii – świat wydaje się mieć wyższą tolerancję. Ale czy tego typu rozwiązania z pewnością nas opuszczą, jak tylko zakończy się problem koronawirusa?
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News