Tesla nie słynie z dotrzymywania produkcyjnych obietnic, ale może tą przeszłość firma ma już za sobą? Tym razem udowodniła jednak po raz kolejny, że potrafi słuchać ludu.
Zacznijmy może od małego przypomnienia. Planowany na produkcje w ostatnich miesiącach 2021 roku Cybertruck Tesli został bowiem zapowiedziany w trzech głównych wersjach.
Te sprowadzają się do samego napędu i zasięgu, gdzie najtańszy, bo kosztujący 39900$ wariant będzie napędzany jednym silnikiem elektrycznym na tylnej osi, rozpędzając to cacko do 96,5 km/h w przynajmniej 6,5 sekundy. Wszystko to z możliwością udźwignięcia 3400 kilogramów i zasięgiem ponad 400 km.
Dorzućmy jednak kolejne 30 kawałków do Cybertrucka, a Tesla w 2022 roku rozpocznie produkcję jego oszałamiającej wersji. Mowa o tej z trzema silnikami elektrycznymi i napędem na cztery koła, która będzie się rozpędzać do 96,5 km/h w zaledwie 2,9 sekund i której zasięg na jednym ładowaniu ma wynosić około 808 kilometrów. Z taką mocą zmianie ulega również sam udźwig – do skromnych 6350 kg.
Pomiędzy tymi wersjami znajduje się Cybertruck z dwoma silnikami i napędem na wszystkie koła. Zasięg spada w nim do 480 kilometrów, przyśpieszenie do 4,5 sekund, a zdolności transportowe do sprostania 4540 kg. Ta wersja za 49900$ trafi jednak do produkcji wraz z najtańszą, czyli przed 2021 rokiem.
Wróćmy teraz z powrotem do tematu, bo jako że Cybertruck Tesli jest rozchwytywany w przedsprzedaży bardziej, niż mogliśmy tego oczekiwać, to nadszedł czas, żeby firma zmieniła swoje podejście. Przed tygodniem informowaliśmy Was, że pomimo braku reklamy (pomijając samą prezentację) Cybertruck sprzedał się już w nakładzie ponad 146000 sztuk (teraz liczba ta wzrosła do przeszło ćwierć miliona, ale nie posiadamy rozkładu procentowego).
Dla przypomnienia – mówimy o czymś, co do produkcji ma wejść dopiero za dwa lata. Pod tym kątem jest jeszcze ciekawie, bo wtedy tak naprawdę całe 41% (59860 zamówień) dotyczyło najdroższego wariantu za 69900$, ale nie najwięcej, bo 42% zdecydowało się na wersję nie z trzema, a dwoma silnikami elektrycznymi, podczas gdy najmniej skusiło się na najbardziej podstawowy model (17%).
Dlatego nic dziwnego, że Tesla zmieniła oficjalnie na swojej stronie, że pod koniec 2021 roku ruszy produkcja wersji Cybertrucka z dwoma i trzema silnikami, podczas gdy ta z jednym poczeka sobie do końca 2020 roku. Czy to fair w stosunku do ich nabywców? Z pewnością nie, ale Tesla zapewne zobaczyła w tym szansę na to, że ci najmniej cierpliwi skuszą się na lepsze wersję.