Zapowiedź Ghostrunner z miejsca sprawiła, że czekam na ten tytuł. Co szykuje polskie studio?
Mirror’s Edge to jedna z moich ulubionych gier. Niestety, dwa słabe wyniki sprzedażowe raczej ubiły tę markę i nie ma co liczyć na jej powrót. Ghostrunner zdaje się jednak być w stanie choć po części pozwolić mi znów poczuć się jak mistrz parkouru. A gdy do tej mechaniki dodamy zabawę w stylu Hotline Miami… No nie mogę się już doczekać premiery!
Czytaj też: Siedzenie w No Man’s Sky mimo, że zabugowane, to cieszy graczy jak mało co
Jak już pewnie zdążyliście zauważyć, Ghostrunner stawia na cyberpunk. Mam nadzieję, że za dwa-trzy lata nie będziemy zalewni co chwilę produkcjami z tego settingu i jednak deweloperzy skuszą się na większą różnorodność. Na razie jednak gier tych jest jeszcze mało, a Ghostrunner zapowiada się jako jeden z lepszych przedstawicieli tego typu produkcji.
Fabuła polskiej gry (jej, chyba naprawdę Polacy zaczynają słynąć z gier) toczy się w post-apokaliptycznym świecie, w którym gracz jest cyber-wojownikiem i musi stanąć do walki w obu światach: fizycznym i cyberprzestrzeni oraz dotrzeć na szczyt wieży, gdzie czeka przyszłość ludzkości i odpowiedzi na pytania, których wszyscy się boją zadać.
Twórcy określają produkcję jako hardcore’ową gra walki FPP w klimacie cyberpunkowej post-apokalipsy, która cechuje się niespotykaną jakością grafiki, dzięki czemu znalazła się ona w wąskim gronie najwyższej jakości gier starannie wybranych przez firmę NVIDIA do prezentowania możliwości najnowszych kart graficznych. Premiera „Ghostrunner” na platformy PC, Xbox One i PS4 została przewidziana na III kwartał 2020 roku.
Czytaj też: SUPERHOT na Nintendo Switch czai się tuż za rogiem?
Źródło: newconnector.pl