Wysiłki państw całego świata mogą nie okazać się wystarczające do zatrzymania galopujących zmian klimatu. Tym samym naukowcy zastanawiają się nad alternatywnymi sposobami walki z globalnym ociepleniem.
Nowy, dość kontrowersyjny plan zakłada wysłanie samolotów do stratosfery w różnych punktach naszej planety. Tam miałyby one emitować niewielkie, odbijające światło cząstki utrzymujące się w atmosferze. Cząsteczki te pozostałyby w stratosferze przez ok. rok, zmniejszyć średnie temperatury poprzez odbijanie części promieni słonecznych.
Czytaj też: Powstaje cyfrowa kopia Ziemi. Wszystko dla ratowania klimatu
Czytaj też: Metan odpowiada za ocieplenie klimatu. Co o nim wiemy?
Czytaj też: Zombie huragany to już realny problem. Wszystko przez zmiany klimatu
Początkowo sugerowano użycie siarczanów, ale te wyrządzałyby szkodę warstwie ozonowej Ziemi. Przez lata brano również pod uwagę tlenek glinu, węglan wapnia i wiele innych związków. Nadal trwają badania nad innymi potencjalnymi kandydatami, którzy byliby zarówno skuteczni jak i bezpieczni.
Zasłonięcie Słońca mogłoby obniżyć średnie temperatury, ale nie rozwiąże innych problemów
Michael Mann profesor z Penn State University, ostrzega, że tego typu działania mogą mieć wiele negatywnych skutków ubocznych. Poza tym, samo zatrzymanie wzrostu temperatur nie rozwiąże wszystkich problemów. Tych jest bowiem znacznie więcej, m.in. w postaci coraz większego zakwaszenia oceanów. Poza tym, warto również pamiętać o spadku wydajności paneli słonecznych, które w istotny sposób zmniejszają emisje gazów cieplarnianych powstały na skutek eksploatacji złóż kopalnych.
Czytaj też: Zmiany klimatu ujawniają skarby archeologiczne, a naukowcy są zmartwieni
Czytaj też: Nasi przodkowie zniknęli przez zmiany klimatu. Historia zatoczy koło?