Zdjęcie małego żółwia morskiego, który padł po zjedzeniu 104 sztuk plastiku trafiło na Facebooka. Fotografia przedstawia martwego żółwia, nie większego niż dłoń, leżącego obok dziesiątek małych kawałków plastiku znalezionych w przewodzie pokarmowym zwierzęcia.
Gumbo Limbo to ośrodek znajdujący się na Florydzie, który zajmuje się ratowaniem zwierząt morskich. Obecnie trwa okres, w którym małe żółwie są wyrzucane na brzeg, przez co pracownicy mają pełne ręce roboty.
Czytaj też: U dzieci znaleziono niepokojące poziomy plastików
Plaże na Florydzie są miejscem gniazdowania pięciu gatunków żółwi morskich. Wszystkie te gatunki są uważane za zagrożone wyginięciem, a tzw. garetta to najczęściej gniazdujący gatunek jeśli chodzi o południową Florydę. Kiedy samica garetty zakłada gniazdo, jaja inkubują się w piasku przez około 60 dni. Następnie dochodzi do wyklucia, a młode osobniki próbują w desperackim biegu pokonać plażę i dotrzeć do wody. W tym przypadku zwierzę przepłynęło niewielki dystans i dotarło do unoszących się w wodzie wodorostów.
Bezbronne żółwie znajdują jedzenie i schronienie w tych wodorostach przez pierwsze kilka lat ich życia. I niestety, oprócz małych krewetek i innych skorupiaków, niektóre gady znajdują również masę kawałków plastiku. W tym przypadku z żołądka zwierzęcia wyjęto ponad 100 plastikowych elementów.
[Źródło: livescience.com; grafika: Gumbo Limbo Nature Center]
Czytaj też: Skąd biorą się plastikowe odpady w oceanach?